poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Torres: Utrzymać passę.



Przed powrotem na Anfield, Fernando Torres podkreśla, że ostatni triumf nad Fulham będzie niewiele znaczył, jeśli Chelsea potknie się na jego byłym zespole. Zwycięstwo 3:0 na Craven Cottage było pierwszym wyjazdowym zwycięstwem The Blues od stycznia tego roku.

To wielki mecz dla naszego klubu i musimy go wygrać. Od teraz do końca sezonu musimy wygrywać w każdym naszym spotkaniu. W obecny weekend niektóre zespoły, jakie walczą o miejsce w Lidze Mistrzów ścierają się bezpośrednio ze sobą a to sprawia, że zdobycie dziś trzech punktów jest dla nas jeszcze bardziej ważne - mówi Fernando Torres.

Zwycięstwo z Fulham będzie liczyć się tylko wtedy, kiedy wygramy z Liverpoolem, w przeciwnym wypadku będzie oznaczało krok do przodu przy dwóch do tyłu, co nie jest korzystne na tym etapie sezonu. Wygrana z Fulham jest ważna dla naszej pewności przed starciem z Liverpoolem, a jeśli wygramy dziś, będziemy mieli dobre zaufanie przed spotkaniem z FC Basel - dodaje napastnik.

O ile Torres zagra dziś przeciwko swojej drużynie, to w podobnej sytuacji w Liverpoolu jest Daniel Sturridge.

Znamy go i wiemy, jak dobrym może być piłkarzem. Wspólnie trenowaliśmy i graliśmy z nim od kilku lat, wiemy na co go stać. Mamy swoje pomysły na to, jak go pokryć, ale nie będzie to łatwe, ponieważ jest takim typem zawodnika, który może zrobić coś innego w każdym meczu.

Mój powrót na Anfield? To nie będzie po raz pierwszy, dzięki temu wiem, czego się spodziewać. Myślę, że to będzie ekscytujące starcie, zobaczymy, jak się ułoży
.

Póki co Torres ma na swoim koncie 19 zdobytych goli, ale nie może być pewny występu z uwagi na osobę Demby Ba i zbliżającego się spotkania z Basel, w którym Senegalczyk nie może wziąć udziału.

Wiadomo, że piłkarze chcą grać w każdym meczu, ale wyboru dokonuje trener. My musimy akceptować jego decyzje, ale sam fakt konkurencji jest dobry dla zespołu i sprawia, że każdy z nas poprawia swoja grę - kończy Torres.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz