poniedziałek, 30 grudnia 2013

Święta u Fernando Torresa.

Fernando Torres opowiada o Świętach w rejonach rodzinnych jego i jego żony.

- Jest to czas rodzinny,dla niektórych osób święta przychodzą w Wigilię, a dla innych jest Boże Narodzenie rano. Mamy duży obiad w Wigilię, a potem kolejny duży obiad w Boże Narodzenie. Co jesz naprawdę zależy od tego, z jakiej części Hiszpanii pochodzisz. Na północy, gdzie mieszka rodzina mojej żony i rodziny mojego ojca, po prostu je się owoce morza, więc dużo świeżych ryb i takich rzeczy. W Hiszpania kebab nie jest bardzo popularny, więc normalnie jemy kurczaka, a  po nim, mamy zawsze jakieś zimne przystawki. Kochamy jedzenie w Hiszpanii, dzień jest dla nas wielkim dziem, jemy za dużo, non-stop od Wigilii aż przez Boże Narodzenie. Korzystamy również  z czerwonego wina, białego wino i szampana.  
Cała moja rodzina przychodzi na tydzień, a mi jak zawsze jest trudno wrócić tam z powodu wszystkich urządzeń w Anglii. Moi bracia i wszystkie ich dzieci przyjdzają i wtedy zaczynamy świętować Boże Narodzenie, a potem będziemy świętować Nowy Rok z rodziną mojej żony.

środa, 25 grudnia 2013

Torres: Kiedyś miałem być bramkarzem



Fernando Torres wyznał, że pierwsze kroki w juniorskiej karierze stawiał jako bramkarz. Po kilku wybitych zębach zdecydował się jednak przejść na pozycję napastnika.

Chciałem być taki sam jak mój starszy brat Ismy, więc zacząłem grę od pozycji goalkeepera dopóki nie wybiłem kilku zębów przy którejś z obron. Moja mama powiedziała: 'jeśli chcesz być piłkarzem, to nie jako bramkarz' - wspomina Torres.

Ostatecznie jako napastnik błyszczał i w Atletico i w Liverpoolu. Po transferze do Chelsea jego skuteczność jednak zgasła co często wypomina mu się zwłaszcza w kontekście kwoty, jaką zapłacili za niego londyńczycy.

Jestem pewien, że niebawem ktoś złamie mój rekord transferowej kwoty. Futbol jest coraz bardziej szalony, a ceny piłkarzy rosną, więc jestem pewien, że niebawem będzie inny rekord. W tamtym czasie cena za mnie była odpowiednia.

Teraz za Garetha Bale'a zapłacono 100 mln funtów - kto wie, może za rok będzie kosztował 60 a może 150 mln? W danym czasie cena była odpowiednia, ale kwota, jaką za mnie zapłaciła Chelsea nigdy nie zajmowała mi głowy.

Torres i Mata pozytywnie nastawieni przed derbami



Hiszpański duet, który być może jutrzejszego wieczoru odegra ważną rolę w derbach Londynu, już smakuje się pojedynkiem na Emirates Stadium. Zarówno Fernando Torres, jak i Juan Mata są przekonani, że na wyjeździe można ugrać komplet punktów.

Dwa dni po tym, kiedy „El Nino” trafił do bramki Manchesteru City zwycięskiego gola, wyjściowy skład zmienił się od poprzedniego aż o dziesięciu zawodników. Wtedy w ramach Capital One Cup podopiecznym Jose Mourinho udało się pokonać Arsenal 2:0. Ten mecz miał miejsce w październiku i było to szóste zwycięstwo z rzędu odniesione we wszystkich rozgrywkach.
Jednakże teraz sytuacja wygląda inaczej. Chelsea również jest już za burtą mało prestiżowych rozgrywek domowych i obie strony skupiają się na ligowym starciu.

Wiemy, jak bardzo ważne jest dla nas to spotkanie. Mamy szansę przeskoczyć ich w tabeli i wiemy, jak to jest ważne również dla naszych kibiców – zaczyna Torres.

Już raz w tym sezonie pokonaliśmy Arsenal w Capital One Cup na Emirates, więc wiemy czego nam potrzeba do zwycięstwa na tym terenie. Musimy tylko się upewnić, że możemy się przygotować na ten mecz jak najlepiej jestem pewien, że wtedy pojedziemy tam i zrobimy swoje – dodaje.
Ostatnio Mata udowadniał, że umie trafiać do bramki „Kanonierów” dosyć często. Udała mu się ta sztuka dwa miesiące temu, a także w innych wcześniejszych starciach.

Arsenal gra bardzo dobrze na własnym terenie, jednak w tym sezonie to my tutaj byliśmy górą. Spróbujemy zagrać nasz najlepszy futbol i zdobyć trzy punkty, które mogą nas poprowadzić na szczyt tabeli – mówi Mata.

Jest to drużyna, z którą lubię się mierzyć. Lubią grać dużo piłką, ale zarazem mogą pozwolić na to przeciwnikowi. Ostatnio mam szczęście do takich spotkań. Udało mi się trafić dwukrotnie na Stamford Bridge. Tak samo na Emirates.

Torres i Mata będą mogli zamienić parę słów ze swoimi rodakami z ekipy rywala. Jeżeli obaj trenerzy wystawią wszystkich Hiszpanów do boju, wówczas możemy zobaczyć aż sześciu.

Są dla mnie dobrymi przyjaciółmi. Santi jest niesamowitym piłkarzem, który ma obie nogi. Nacho jest bardzo dobrym lewym defensorem, a Mikel jest jednym z najważniejszych piłkarzy w ich drużynie, ponieważ to on będzie w głównym centrum wydarzeń przy tworzeniu akcji. W pomocy Arsenal posiada wielu piłkarzy z wielkimi umiejętnościami. Musimy na nich uważać – kończy Juan.

Torres: Tylko bramkami zapewnisz sobie stałą grę.



Fernando Torres przyznał, że nie spodziewa się stałego miejsca w pierwszej jedenastce Chelsea aż do czasu kiedy nie zacznie regularnie zdobywać bramek.

Jeśli w czasie swojego każdego swojego występu zdobędziesz gola, będziesz grał regularnie. Spójrzcie na Ronaldo i Messiego - ich nigdy nie dotyczy rotacja, ponieważ zdobywają gole w każdym meczu - przyznaje Fernando Torres.

Jestem realistą, wiem, że jeśli nie będę strzelał goli, ktoś zajmie w zespole moje miejsce. To dzieje się ze mną teraz i w Chelsea i w reprezentacji, choć wcześniej w Atletico i Liverpoolu te sprawy mnie nie dotyczyły. Cóż, w życiu nie zawsze jesteś doskonały, kiedy jednak masz trudny czas, musisz być silny - każdy piłkarz przechodzi przez podobne okresy, nie jestem wyjątkiem.

Nie sądzę, aby w jeden dzień ludzie skazali cię 'od zera do bohatera', musisz sobie na to zapracować. W karierze zawsze będziesz miał trudniejszy czas, a jeśli już kiedyś cię to spotkało, możesz być na to bardziej przygotowany. Ja sam staram się robić to co zawsze, praca to jedyna rzecz, jaką mogę pokazywać. Kiedy sprawy nie idą dobrze, to właśnie wytężona praca jest twoja jedyną drogą na odwrócenie sytuacji
- dodaje Torres.

Jestem bardzo szczęśliwy ponieważ robię to co chciałem robić. Zawsze piszesz swoją historię, chcesz być najlepszym zawodnikiem i najlepszym strzelcem ale nie zawsze jest to możliwe. .

Już w poniedziałek Chelsea gra arcyważny mecz z Arsenalem. Co mówi o tym spotkaniu Fernando?

Nasze zespoły są blisko siebie i każdy traci punkty. Mam nadzieję, że po świętach to my będziemy na fotelu lidera. To bardzo nazwy okres, ponieważ rozgrywamy bardzo dużo spotkań: Puchar Ligi, Premier League, Premier League...

środa, 11 grudnia 2013

Torres: "Musimy uczyć się na błędach"

Fernando zgodził się, że w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów mimo pewnego awansu Chelsea musi pokazać coś więcej niż to, co wszyscy widzieliśmy w ostatnim pojedynku z FC Basel. Hiszpański napastnik rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale już w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Samuela Eto'o.
'Musimy uczyć się na błędach. Wiemy, że awansowaliśmy do fazy pucharowej, ale potrzebujemy zwycięstwa, aby wyjść z grupy na pierwszym miejscu. Przegrany mecz może zmusić do poprawy ale musimy zrobić to szybko, ponieważ już w najbliższy weekend czeka nas ligowe spotkanie' - mówi Torres.
'Znaliśmy Basel z rozgrywek Ligi Europy z zeszłego sezonu więc nie byliśmy zaskoczeni ich poziomem, ale w tych dwóch spotkaniach Ligi Mistrzów okazali się lepsi od nas. Skoro pokonali nas, równie dobrze mogą wygrać z Schalke' - dodaje napastnik.

Torres lub Ba częścią transferu Falcao?

Nie milkną spekulacje łączące Radamela Falca z Chelsea. Jose Mourinho wciąż szuka napastnika, który seryjnie byłby w stanie zdobywać bramki a takim może być Kolumbijczyk, sęk w tym, że Monaco domaga się za swojego snajpera aż 80 mln funtów.

Falcao dołączył do francuskiego klubu tego lata ale już teraz mówi się, że czuje się tam mało szczęśliwy. Chelsea była potencjalnym kandydatem do zatrudnienia piłkarza, ale oferta Monaco wynosząca 52 mln funtów okazała się zbyt wysoka aby ją przebić.

Paradoksalnie obecnie francuski klub życzy sobie za napastnika 80 mln funtów a Jose Mourinho poważnie ma się zastanawiać nad wydaniem takiej kwoty. Portugalczyk ściągnął latem do zespołu Samuela Eto'o jednak miała być to jedynie doraźna pomoc obliczona na jeden sezon.

Według francuskich mediów, Chelsea w ramach zbicia ceny Falcao może zaproponować w ramach transakcji wiązanej Fernando Torresa lub Dembę Ba.

Ivanovic: Nie mam nic do Torresa, ale...

Gdyby Fernando Torres przeczytał miesiąc temu wypowiedź Branislava Ivanovica, z pewnością nie byłby zadowolony. Serbski obrońca apelował wówczas o konieczność ściągnięcia do zespołu nowego napastnika, dziś musi tłumaczyć się z tego wywiadu.

Ivanovic w jednym z wywiadów nie ukrywał, że cieszyłby się z ewentualnego transferu na Stamford Bridge Wayne'a Rooney'a. Czy dziś zmienił zdanie?

Kiedy mówiłem o takim transferze, nie powiedziałem nic na temat gry Fernando Torresa. Podkreślałem, że nie zawsze po prostu jest czas na wdrożenie i faktycznie dotyczyło to 'Dzieciaka' - twierdzi serbski defensor.

Nie ukrywałem za to, że byłem rozczarowany niektórymi meczami w tym również tymi z udziałem Fernando. Za przykład mógłbym podać finałowe spotkanie Klubowych Mistrzostwach Świata, ale powodowały mną emocje, to nie było nic osobistego. 

Fernando to wspaniały człowiek, po prostu czasem zabrakło mu szczęścia, ale teraz próbuje to naprawić. Zespół stara się pomóc mu jak tylko może, ale niezależnie od tego potrzebna nam konkurencja a transfer Wayney'a Rooney'a mógłby sporo rzeczy nam poukładać
 - kończy Ivanovic.

Valencia chce Torresa. 25 mln funtów?

Jak donoszą media, hiszpańska Valencia chce pokusić się o złożenie na ręce Chelsea oferty za Fernando Torresa. Cenowo propozycja nie będzie jednak obfita, bowiem może wynosić tylko 25 mln funtów.

Zespół Valencii najprawdopodobniej straci tego lata Roberto Soldado, który jest bliski przenosin do Tottenhamu. Kwota transferu może wynieść 26 mln funtów i w całości ma być przeznaczona na zakup nowego napastnika. Czy będzie nim Fernando Torres?

Jeszcze przed negocjacjami z Tottenhamem trener Valencii Miroslav Djukic twierdził, że potrzebuje wzmocnień w linii ataku, zaś strata Soldado tylko spotęguje tę potrzebę. 

Według gazety rodem z Walencji 'Superdeporte', hiszpański klub już kontaktował się z Chelsea w sprawie Torresa. Obecnie Valencia czeka na odpowiedź londyńczyków w sprawie dostępności napastnika i jego ceny.

Przypomnijmy, że Hiszpan kosztował Chelsea 50 mln funtów a w 131 meczach zdobył 34 gole. Obecne podchody Jose Mourinho po Wayne'a Rooney'a mogą faktycznie skazać Torresa na pożegnanie z naszym zespołem.