niedziela, 29 czerwca 2014

Najnowsze zdjęcia rodziny Torres Dominguez

W końcu po długim oczekiwaniu mamy zdjęcia rodziny Torres Dominguez.
Jak nie trudno zauważyć, nie tylko dzieci się zmieniają. Mam nadzieje, że podoba wam się wygląda Fernando, jego fryzura jak najbardziej go odmładza a przecież "El Nino" skończył już 30 lat, mam nadzieje, że jeszcze przez długi czas będę miała możliwość oglądania go na boiskach stadionów piłkarskich. Jednak chciałabym też podkreślić, że śliczna Pani Dominguez Liste również postanowiła ponownie zmienić swój look, jak widać na zdjęciach Olalla skróciła włosy.
Wygląda prześlicznie, zresztą Oly jest piękna i we wszystkim jej ładnie.





Powrót Hiszpanów do domu.

Niestety, ku mojemu jak i zapewne reszty fanów wielkiej "La Roja" nasi idole wrócili do domu z Mundialu w Brazylii 2014.
Przykro, że Hiszpanie nie obronili tytułu jednak Ja cały czas wierzę w ich potęgę i zawszę będę im kibicowała. Zresztą chyba nie jestem z tym sama.

Dla was kilka zdjęć z przyjazdu Hiszpanów do Madrytu:









czwartek, 19 czerwca 2014

Fernando: Żadnych pozytywów z mundialu

Obecne Mistrzostwa Świata okazały się dla Hiszpanii dramatem, o którym niewielu mogłoby pomyśleć przed mundialem. Zaledwie po dwóch meczach ekipa Vicente del Bosque może już pakować manatki i myśleć o wakacjach.

Pytany o turniej Fernando Torres przyznaje, że nie może znaleźć ani jednego plusa przedwcześnie zakończonego dla obrońców tytułu mundialu.

Przede wszystkim odczuwam smutek. Staram się znaleźć jakąś pozytywną stronę mistrzostw, ale nie mogę. Można patrzeć na to, co zrobiliśmy w ostatnich latach, ale to nie wystarczy. Wierzę, że mamy więcej do pokazania niż tylko dwa mecze. Zamiast tego jest rozczarowanie i smutek - mówi napastnik.

To nie czas na analizy. Lepiej dać na to trochę czasu. Trzeba pochylić czoła nad Chile, zagrali świetny mecz, lepszy niż my. Zagraliśmy z dwoma zespołami, które okazały się lepsze od nas, to są właśnie Mistrzostwa Świata. Tu możesz dostać drugą szansę, ale nie trzecią - dodał Torres.

Torres: Jestesmy lepsi niż cztery lata temu

Choć w meczu otwarcia tegorocznego mundialu Hiszpania musiała przełknąć bardzo gorzką porażkę z Holandią, to Fernando Torres uważa, że jego zespół jest dużo lepszy od tego, który sięgał po puchar tego turnieju w 2010 roku.

Jesteśmy tacy sami jak tydzień temu czy cztery lata temu. Zespół z wiekiem dorósł. Nie można powiedzieć, że nasza drużyna jest gorsza, jest dużo lepsza - broni się przed zarzutamiTorres.

Psychologicznie jesteśmy dobrze przygotowani na mundial. Teraz patrzymy już tylko na Chile i analizujemy ich grę. Tak, psychologicznie jesteśmy gotowi na taką sytuację jaką mamy obecnie. Jako zespół przeszliśmy przez dobre i złe okresy, wiemy na co nas stać, nie sądzę, abyśmy mieli jakiś psychiczny problem.

Nie ma powodu, abyśmy mieli zmieniać nasz cały system. W RPA tez przegraliśmy swój pierwszy mecz, a mimo to zostaliśmy mistrzami. Musimy wierzyć, że przed nami jest jeszcze bardzo wiele dobrego futbolu, że raz jeszcze możemy osiągnąć to samo. Wiele osób wierzy w nasz zespół, oni będą z nami, wierzą, że możemy się podnieść. Teraz bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy być razem
 - ciągnie Torres.

Musimy już zapomnieć o Holandii, wiemy, że awans z grupy zależy od pokonania Chile. Od teraz do samego końca musimy już wygrywać

Wiele krytyki po meczu spłynęło na Ikera Casillasa, ale nasz napastnik broni goalkeepera.

To był błąd zbiorowy a nie tylko jednego zawodnika. To nasza grupa pozwoliła nam na to, aby grać w Brazylii i to nasza grupa wygra lub przegra ten mundial. Nie możesz wskazywać palcem któregoś piłkarza, to nie ma sensu. My sami popełniliśmy błędy a teraz musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu ponieważ Chile gra w podobny sposób jak Holandia - kończy Fernando Torres.

niedziela, 15 czerwca 2014

Torres: Nie poradziliśmy sobie z grą Holandii

Szokujący wynik meczu otwarcia mundialu dla Hiszpanii musi być zimnym kubłem wody na rozpalone chęcią sięgnięcia po drugi puchar Mistrzostw Świata głowy. Fernando Torres przyznał, że jego zespół nie poradził sobie z ustawieniem zespołu Oranje.

To była dla nas krótka noc. Nie znaleźliśmy żadnego rozwiązania na plan gry, jaki mieli Holendrzy. Daliśmy ich obrońcom zbyt wiele miejsca na boisku, przez co z powodzeniem mogli przez cały mecz wrzucać piłki za nasze plecy - mówi Torres, który na polu gry pojawił się w drugiej połowie meczu.

Rywal stworzył sobie wiele swoich szans dzięki kontrom i nieważne ile dzięki nim strzelili goli - nie możemy szukać sobie żadnych wymówek. To bardzo proste, ich zespół okazał się po prostu lepszy - dodaje napastnik Chelsea.

To oczywiste, że po takim meczu sprawy stają się dla nas trudniejsze - musimy wygrać w kolejnych spotkaniach i wiedzą o tym nasi rywale. Nie możemy pozwolić sobie nawet na remis, ale w podobnej sytuacji byliśmy w RPA - kończy Hiszpan.

Torres: Nie poradziliśmy sobie z grą Holandii

Szokujący wynik meczu otwarcia mundialu dla Hiszpanii musi być zimnym kubłem wody na rozpalone chęcią sięgnięcia po drugi puchar Mistrzostw Świata głowy. Fernando Torres przyznał, że jego zespół nie poradził sobie z ustawieniem zespołu Oranje.

To była dla nas krótka noc. Nie znaleźliśmy żadnego rozwiązania na plan gry, jaki mieli Holendrzy. Daliśmy ich obrońcom zbyt wiele miejsca na boisku, przez co z powodzeniem mogli przez cały mecz wrzucać piłki za nasze plecy - mówi Torres, który na polu gry pojawił się w drugiej połowie meczu.

Rywal stworzył sobie wiele swoich szans dzięki kontrom i nieważne ile dzięki nim strzelili goli - nie możemy szukać sobie żadnych wymówek. To bardzo proste, ich zespół okazał się po prostu lepszy - dodaje napastnik Chelsea.

To oczywiste, że po takim meczu sprawy stają się dla nas trudniejsze - musimy wygrać w kolejnych spotkaniach i wiedzą o tym nasi rywale. Nie możemy pozwolić sobie nawet na remis, ale w podobnej sytuacji byliśmy w RPA - kończy Hiszpan.

piątek, 13 czerwca 2014

Dylemat selekcjonera reprezentacji Hiszpanii: Fernando Torres czy Diego Costa?

Reprezentacja mistrzów świata i Europy swój najważniejszy grupowy mecz rozegra już w pierwszej kolejce przeciwko Holandii. Wciąż nie wiadomo, kto zagra w napadzie La Roja.
W finale EURO 2012 reprezentacja Hiszpanii zagrała bez klasycznego napastnika, a rolę "fałszywej dziewiątki" odgrywał Cesc Fabregas. Ostatnie treningi i mecze towarzyskie pokazały jednak, że Vicente del Bosque mundial rozpocznie z klasycznym atakującym w podstawowej jedenastce. Niewiadomą pozostaje jednak piłkarz, który będzie występować na szpicy -w grze pozostają Fernando Torres albo Diego Costa.
Pierwszy z nich zagrał w towarzyskim meczu przeciwko Boliwii i zdobył bramkę z rzutu karnego, z kolei naturalizowany Brazylijczyk pojawił się od pierwszego gwizdka w spotkaniu z Salwadorem, ale na reprezentacyjne trafienie wciąż czeka. Mecz na ławce rezerwowych na pewno rozpocznie autor dubletu w ostatnim meczu - David Villa.
Na treningach w pierwszej drużynie pojawia się również Javi Martinez, który na środku obrony może zastąpić ostatnio kontuzjowanego Gerarda Pique. Dodatkowo selekcjoner często testuje wariant z dwoma defensywnymi pomocnikami -Sergio Busquetsem oraz Xabi Alonso.

środa, 11 czerwca 2014

Torres: Nie doceniacie Chile

Powszechnie uważa się, że w grupie do której trafiła Hiszpania do fazy pucharowej przejdzie właśnie ona wspólnie z Holandią. Fernando Torres podkreślił jednak siłę niedocenianego Chile, które może pokusić się o niespodziankę.

Nasza grupa jest trudna zarówno dla Hiszpanii jak i Holandii, ponieważ Chile może okazać się dla nas sporym zagrożeniem. To świetny zespół, ale wciąż niedoceniany. Kilkukrotnie już z nimi graliśmy, wiem na co ich stać.

Wielu kibiców myśli, że faworytami grupy są Hiszpania i Holandia, ale nie można zapominać o Chile czy Australii. Obydwa te zespoły są w stanie spowodować nam sporo problemów, zwłaszcza kiedy nie będziemy jeszcze odpowiednio umysłowo przestawieni na mundial
- mówi Fernando Torres.

Pierwszy mecz zagramy z Holandią, to trudne zadanie, ale bardzo ekscytujące. Musimy ich pokonać chcąc sięgnąć po mistrzostwo, chcemy, aby zobaczyli przed sobą nasze plecy. To będzie spotkanie otwarcia a dobrze pamiętamy, co stało się w pierwszym meczu cztery lata temu - nie zamierzamy popełnić tych samych błędów co w starciu se Szwajcarią, które wówczas skomplikowały nam sprawę.

Torres: Nie doceniacie Chile

Powszechnie uważa się, że w grupie do której trafiła Hiszpania do fazy pucharowej przejdzie właśnie ona wspólnie z Holandią. Fernando Torres podkreślił jednak siłę niedocenianego Chile, które może pokusić się o niespodziankę.

Nasza grupa jest trudna zarówno dla Hiszpanii jak i Holandii, ponieważ Chile może okazać się dla nas sporym zagrożeniem. To świetny zespół, ale wciąż niedoceniany. Kilkukrotnie już z nimi graliśmy, wiem na co ich stać.

Wielu kibiców myśli, że faworytami grupy są Hiszpania i Holandia, ale nie można zapominać o Chile czy Australii. Obydwa te zespoły są w stanie spowodować nam sporo problemów, zwłaszcza kiedy nie będziemy jeszcze odpowiednio umysłowo przestawieni na mundial
- mówi Fernando Torres.

Pierwszy mecz zagramy z Holandią, to trudne zadanie, ale bardzo ekscytujące. Musimy ich pokonać chcąc sięgnąć po mistrzostwo, chcemy, aby zobaczyli przed sobą nasze plecy. To będzie spotkanie otwarcia a dobrze pamiętamy, co stało się w pierwszym meczu cztery lata temu - nie zamierzamy popełnić tych samych błędów co w starciu se Szwajcarią, które wówczas skomplikowały nam sprawę.

Torres: Hiszpania i Brazylia faworytem mundialu

Choć wielu dziennikarzy obstawia w roli czarnych koni Mistrzostw Swiata takie zespoły jak Belgię czy Urugwaj, to Fernando Torres pozostaje w tym temacie tradycjonalistą. Według napastnika faworytów mundialu jest tylko dwóch: Brazylia i Hiszpania.

Jak dla mnie to Hiszpania wciąż jest faworytem do wygrania Mistrzostw Świata, ale w takim wielkim turnieju nigdy nie możesz wykluczyć sukcesu gospodarzy, tak więc Brazylia również jest faworytem. Oni mają wielki zespół i zagrają na swoim terenie, będą bardzo silni. Jeśli jednak to my zatriumfujemy, to na pewno na to zasłużymy - stwierdził Fernando Torres.

Ja sam mam nadzieję, że rozegram każdą minutę tego turnieju. Każdy marzy o zdobyciu pucharu Mistrzostw Świata - kończy napastnik.

Daily Mirror: Torres zmieni klub

Dziennikarz Daily MirrorDarren Lewis powiedział, że spodziewa się, iż Fernando Torres opuści Chelsea latem tego roku, a potencjalnym kierunkiem może być Atletico Madryt, które najprawdopodobniej straci Diego Costę.
Hiszpan przyszedł w ostatni dzień okienka transferowego w styczniu 2011 roku za rekordową sumę w Anglii - 50 milionów funtów. Torres w 172 występach w barwach The Blues zdobył zaledwie 45 goli i wydaje się, że jego dni są już policzone w Londynie.
Myślę, że on wie, iż jego przyszłość na Stamford Bridge zbliża się ku końcowi. Takie kluby jak Inter Mediolan czy Atletico Madryt go obserwują. [Powrót do Atletico] byłby dla niego wspaniały, mógłby odzyskać zaufanie i miłość klubu do niego - mówi Darren Lewis.
Nie spodziewam się, by reprezentował on barwy Chelsea w przyszłym sezonie. Myślę, że w innym klubie będzie musiał się zdecydować na obcięcie pensji.

piątek, 6 czerwca 2014

Zapraszam do licytacji!

Koszulka z autografami Mistrzów Świata i Europy! Najlepsi piłkarze reprezentacji Hiszpanii!

http://allegro.pl/koszulka-z-autografami-hiszpania-ms-2014-oryginal-i4308077215.html

czwartek, 5 czerwca 2014

Torres: Fabregas byłby naszym świetnym wzmocnieniem

Plotek o Cescu Fabregasie w kontekście jego przenosin do Chelsea coraz więcej, nic dziwnego, że dziennikarze podpytują hiszpańskich graczy londyńczyków o taką ewentualność. Fernando Torres podkreśla, że taki zaciąg byłby sporym wzmocnieniem dla londyńczyków.

Wielcy piłkarze zawsze są wielkim wzmocnieniem. My znamy Cesca a on doskonale zna Premier League z okresu gry w Arsenalu - był tam zawsze jednym z najlepszych piłkarzy - mówi Fernando Torres.

Cesc lubi grać dobry futbol, świetnie kontroluje piłkę, strzela gole... Jeśli chciałby się poczuć ważnym piłkarzem, jeśli chce być takim liderem zespołu, jakim był w Arsenalu, który prowadziłby zespół do boju, to jest typem zawodnika, jakiego aktualnie brakuje Chelsea.

Farbregas to świetny zawodnik, który obecnie nie może czuć się doceniany w Barcelonie. W każdej innej drużynie pełniłby fundamentalną rolę jako piłkarz podstawowej jedenastki. Obecna sytuacja musi być dla niego trudna, ale może sobie z tym poradzić i mam nadzieję że to zrobi, żegnając się ze swoim dotychczasowym klubem
 - dodał Hiszpan.

niedziela, 1 czerwca 2014

Torres: Tęsknię za tym, kim byłem wcześniej



Po kolejnym trudnym sezonie w Chelsea Fernando Torres przyznaje, że tęskni za statusem gracza, jaki miał w Liverpoolu czy Atletico.

Kupiony przez londyńczyków za 50 mln funtów napastnik faktycznie nigdy nie stał się graczem pierwszego wyboru kolejnych szkoleniowców Chelsea a suma, jaką za niego zapłacono wciąż jest kwestionowana w kontekście braku oczekiwanej skuteczności.

Nie rozumiałem niczego, co się stało - musiałem pogodzić się z tym, że siedzę na ławce rezerwowych. Próbowałem ratować psychikę mówiąc, że wkrótce to się zmieni, ale zmieniali się kolejni trenerzy - był Villas-Boas, był Di Matteo - a moja sytuacja była wciąż taka sama - raz grałem, innym razem nie.

Kiedy grasz regularnie, nie zadajesz sobie pytań jak to jest być na ławce. Faktycznie nie możesz wyobrazić sobie jak trudna to sytuacja kiedy jesteś poza nią. Kiedy jesteś rezerwowym, wchodzisz na boisko wiedząc, że nie masz zaufania trenera. Musisz grać nie mając takiego nawyku
 - opowiada Torres.

Ja sam czułem się dziwnie, szybciej się męczyłem, czułem się cięższy. Nie miałem w sobie gazu. Kiedy masz zejść z ławki, musisz walczyć z wieloma rzeczami, czasem nawet robisz to wbrew sobie. Tak - nie zamierzam kłamać, dzisiaj jestem innym zawodnikiem. Faktycznie tęsknię za czasami, kiedy byłem piłkarzem pierwszego wyboru, który grał w każdym meczu. W pewnym okresie oglądałem nawet swoje poprzednie gole, chciałem zrozumieć co robiłem na boisku tuż przed strzeleniem bramki.

Ostatecznie doszedłem do wniosku że jedyne co uległo zmianie to kolor koszulki  jaki noszę. Wszystko jest kwestią adaptacji do gry w danym zespole. Są style gry, które bardzo mi odpowiadają, są i takie, które odpowiadają mi mniej  - to wszystko
 - dodaje Hiszpan.

W ostatnim sezonie Fernando strzelił 11 bramek, ale za brak zdobycia trofeum Jose Mourinho obarczył słabą skuteczność napastników. Nie jest tajemnicą, że latem Chelsea postara się o wzmocnienie nowym snajperem. Co na to Fernando?

Chcę pracować tak, aby trener zmienił swoje zdanie. Mourinho rozkładał swoje zaufanie między mną, Samuelem i Dembą, ale mu to nie wystarczyło. Najwyraźniej chce pozyskać nowego piłkarza na kolejny sezon. Nie ma tu wiele analiz, możesz czytać to tylko w jeden sposób: po prostu nie jest w pełni zadowolony z naszych występów. Wszystko, co możemy zrobić to udowodnić mu, że jesteśmy takim napastnikiem, jakiego szuka - kończy Torres.

Fernando: Trudno pogodzić się z porażką Atletico



Przed całkowitą koncentracją na Mistrzostwach Świata kibice mieli okazję posmakować jeszcze klubowej piłki w najważniejszym meczu sezonu - finale Ligi Mistrzów. Real Madryt mimo sporych trudności pokonał Atletico i zapisał na swoje konto dziesiąty triumf w tym turnieju.

Z takim obrotem sprawy trudno jest pogodzić się fanom Atletico, wśród których jest Fernando Torres. Były gracz tego zespołu podkreśla jednak sukces, jakim mimo wszystko był zakończony sezon dla klubu z Madrytu.

Bardzo trudno jest zaakceptować porażkę Atletico zwłaszcza że było tak blisko triumfu. Niezależnie od wszystkiego piłkarze tego zespołu i zawodnicy Realu zasilą zgrupowanie naszej reprezentacji pełni euforii po udanym sezonie.

To piłkarze z górnej półki, normalne więc, że będą mieli w nogach więcej minut niż pozostali. Mieliśmy podobny problem w poprzednich Mistrzostwach Świata czy przed Euro 
- powiedział napastnik Chelsea.

Del Bosque: Mamy zaufanie do Torresa



Vicente del Bosque zasugerował, że Fernando Torres nie powinien mieć kłopotu w wejściu do szerokiej kadry Hiszpanii na Mistrzostwa Świata. 

Już niebawem selekcjoner Hiszpanii przedstawi 30-osobową kadrę która otrzyma bilety do Brazylii. Sama obecność Fernando Torresaw tej grupie może być kwestionowana wobec zdobycia zaledwie pięciu ligowych goli w minionym sezonie, jednak sam Vicente del Bosque podkreślił swoje zaufanie do napastnika.

W przypadku Fernando oprócz jego statystyk bierzemy pod uwagę samą grę a widzieliśmy, że w ostatnich kilku meczach zagrał bardzo dobrze. 

Jeśli uznamy, że Fernando będzie naszym najlepszym rozwiązaniem wówczas będziemy bardziej niż szczęśliwi mogąc mieć go w swoim zespole. On zawsze daje nam dobre wyniki a my całkowicie mu ufamy
 - powiedział selekcjoner Hiszpanii.

Torres zachwycony powołaniem



Fernando Torres przyznał, że powołanie na zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii wciąż wprawia go w zachwyt, teraz chce jednak przekuć je w pewne miejsce w samolocie, jaki wyleci do Brazylii.

Świetnie jest móc znów być częścią reprezentacji. Przez rok byłem poza La Roja od czasu Pucharu Konfederacji, wiedziałem jednak, że zdarzyć może się wszystko. Marzyłem o tym, aby usłyszeć swoje nazwisko na liście powołanych. Wiedziałem, że może być różnie, ale teraz mam większe szanse na wyjazd do Brazylii - mówi napastnik.

To był trudny rok, ale zakończenie sezonu było dla mnie udane. Jestem wdzięczny Vicente za słowa, w których docenił moje ostatnie występy. Dla Chelsea ten sezon był okresem przejściowym, mimo to byliśmy blisko każdego trofeum o jakie walczyliśmy - po kilku latach zdobywania pucharów tym razem się nie udało. 

Rozegrałem mniej minut niż w poprzednich latach, ale możliwość przebywania w reprezentacji to wielka nagroda. Czuję się dobrze, jestem szczęśliwy i nie mogę doczekać się startu 
- ciągnie Torres.

Przed mundialem reprezentacja Hiszpanii zmierzy się z Boliwią a sam Fernando będzie musiał walczyć o miejsce w zespole z takimi nazwiskami jak Alvaro Negredo i Fernando Llorente.

Musimy wykorzystać ten tydzień zgrupowania, cieszyć się nim i mieć nadzieję, że nasze nazwiska znajdą się na ostatecznej liście na mundial. Zawsze cieszyłem się konkurencją, było tak od Euro 2008. Walczyłem o miejsce z Morientesem, Raulem, Davidem Villą, Roberto Soldado, Alvaro Negredo a teraz także z Costą. 

Poziom jest wysoki, ale nie czujemy się rywalami - bardziej kolegami a grając pomagamy sobie wzajemnie.

Atletico szykuje się na powrót Torresa?



Diego Simeone wypowiedział się już kilka razy na temat ewentualnego powrotu do klubu Fernando Torresa, według szkoleniowca Atletico taki transfer byłby powodem do dumy dla klubu z Madrytu.
Zarząd mistrza Hiszpanii pragnie przygotować miejsce w budżecie płacowym dla El Nino, który nie zarabiałby mało, umożliwić ma to sprzedaż Davida Villi, który zarabia podobne pieniądze co Fernando Torres.
El Guaje miałby zostać zawodnikiem New York City FC, klub z MLS jest w stanie zapewnić mu podobne pieniądze do tych, które otrzymuje obecnie, a Atletico mogłoby dać tę tygodniówkę Torresowi.
Wszystko zanosi się na to, że latem dojdzie do wielkiej wymiany w ramach której Costa powędruje na Stamford Bridge, natomiast Fernando zostanie ponownie graczem ukochanego Atletico.
Co ciekawe, według hiszpańskich dziennikarzy Costa otrzymał propozycję nowego kontraktu, którą odrzucił. Atletico proponowało zawodnikowi podwojenie obecnych zarobków, lecz nie zgodził się na tę ofertę.

Wykorzystany karny Torresa

Grająca w dość eksperymentalnym składzie reprezentacja Hiszpanii odniosła skromne zwycięstwo w towarzyskim meczu przeciwko Boliwii. Dwie bramki dla La Furia Roja padły w drugiej połowie spotkania, gdy na listę strzelców wpisali się Andres Iniesta i Fernando Torres.

W wyjściowym składzie Hiszpanów znaleźli się w piątkowym meczu Pepe Reina, Moreno, Martinez czy debiutujący w kadrze Iturraspe. W ataku zagrał natomiast wspierany przez Juana Matę Fernando Torres. 

Pierwsza odsłona spotkania wyraźnie rozczarowała, a kibice nie widzieli zbyt wielu dobrych sytuacji strzeleckich ze strony gospodarzy. Piłkarze Del Bosque swoją najlepszą okazję przed przerwą mieli za sprawą wspomnianego Maty, który w dobrej pozycji posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Wcześniej, po podaniu tego zawodnika, nieznacznie pomylił się także Torres.

Kibice musieli wykazać się cierpliwością, gdyż pierwsza bramka padła dopiero w 51. minuty gry. Po faulu Gutierreza ma Martinezie Hiszpanie otrzymali wówczas jedenastkę, którą na gola zamienił Torres.

Napastnik Chelsea mógł zakończyć spotkanie z dwoma trafieniami, jednak chwilę później nieskutecznie próbował lobować bramkarza rywali.

Hiszpanie wygrali ostatecznie różnicą dwóch bramek. Wszystko za sprawą Andresa Iniesty, który pojawił się boisku w drugiej połowie spotkania. Pomocnik Barcelony oddał precyzyjny strzał zza pola karnego, czym zupełnie zaskoczył próbującego interweniować Quinoneza. 


Hiszpania - Boliwia 2:0 (0:0)
1:0 Torres (k.) 51'
2:0 Iniesta 84'

Torres: "Moje przenosiny do Chelsea zniszczyły Gerrarda"

Fernando Torres ujawnił, że jego decyzja o odejściu z Liverpoolu do Chelsea nie najlepiej wpłynęła na Stevena Gerrarda. Wyjaśnił również, dlaczego zdecydował się na ten krok.

- Pewnego dnia Gerrard przyszedł do mnie i powiedział "Fernando, musisz myśleć o sobie. Zrób to, co musisz zrobić" - powiedział Torres w wywiadzie dla francuskiego magazynu "So Foot". - Lecz kiedy oznajmiłem mu, że zamierzam przyjąć ofertę Chelsea, to zniszczyło go. Ogłoszenie mojego transferu Gerrardowi było jednym z najtrudniejszych momentów w mojej karierze. To był mój najlepszy kolega w szatni, nie jestem pewien, czy jeszcze takiego znajdę. Zostaliśmy stworzeni dla siebie nawzajem.

W wywiadzie powiedział również, iż odejście z Liverpoolu było konieczne, gdyż chciał sięgać po trofea. - W Liverpoolu miałem niemal wszystko, oprócz tytułów. Tam czułem się jak król, ale zespół rozpadał się. Włodarze sprzedali [Javiera] Mascherano do Barcelony, następnie Xabiego Alonso do Realu Madryt, w żaden sposób nie inwestując zarobionych pieniędzy, by powetować stratę dwóch kluczowych piłkarzy. Miałem 27 lat, chciałem zobaczyć, jak to jest wygrać Ligę Mistrzów i czułem, że nie dostąpię tego zaszczytu z Liverpoolem. Klub był w trakcie przemiany, został sprzedany i w takiej sytuacji musi minąć trochę czasu, nim znowu będziesz w stanie walczyć z innymi, chyba że jesteś jak PSG lub Manchester City