poniedziałek, 30 grudnia 2013

Święta u Fernando Torresa.

Fernando Torres opowiada o Świętach w rejonach rodzinnych jego i jego żony.

- Jest to czas rodzinny,dla niektórych osób święta przychodzą w Wigilię, a dla innych jest Boże Narodzenie rano. Mamy duży obiad w Wigilię, a potem kolejny duży obiad w Boże Narodzenie. Co jesz naprawdę zależy od tego, z jakiej części Hiszpanii pochodzisz. Na północy, gdzie mieszka rodzina mojej żony i rodziny mojego ojca, po prostu je się owoce morza, więc dużo świeżych ryb i takich rzeczy. W Hiszpania kebab nie jest bardzo popularny, więc normalnie jemy kurczaka, a  po nim, mamy zawsze jakieś zimne przystawki. Kochamy jedzenie w Hiszpanii, dzień jest dla nas wielkim dziem, jemy za dużo, non-stop od Wigilii aż przez Boże Narodzenie. Korzystamy również  z czerwonego wina, białego wino i szampana.  
Cała moja rodzina przychodzi na tydzień, a mi jak zawsze jest trudno wrócić tam z powodu wszystkich urządzeń w Anglii. Moi bracia i wszystkie ich dzieci przyjdzają i wtedy zaczynamy świętować Boże Narodzenie, a potem będziemy świętować Nowy Rok z rodziną mojej żony.

środa, 25 grudnia 2013

Torres: Kiedyś miałem być bramkarzem



Fernando Torres wyznał, że pierwsze kroki w juniorskiej karierze stawiał jako bramkarz. Po kilku wybitych zębach zdecydował się jednak przejść na pozycję napastnika.

Chciałem być taki sam jak mój starszy brat Ismy, więc zacząłem grę od pozycji goalkeepera dopóki nie wybiłem kilku zębów przy którejś z obron. Moja mama powiedziała: 'jeśli chcesz być piłkarzem, to nie jako bramkarz' - wspomina Torres.

Ostatecznie jako napastnik błyszczał i w Atletico i w Liverpoolu. Po transferze do Chelsea jego skuteczność jednak zgasła co często wypomina mu się zwłaszcza w kontekście kwoty, jaką zapłacili za niego londyńczycy.

Jestem pewien, że niebawem ktoś złamie mój rekord transferowej kwoty. Futbol jest coraz bardziej szalony, a ceny piłkarzy rosną, więc jestem pewien, że niebawem będzie inny rekord. W tamtym czasie cena za mnie była odpowiednia.

Teraz za Garetha Bale'a zapłacono 100 mln funtów - kto wie, może za rok będzie kosztował 60 a może 150 mln? W danym czasie cena była odpowiednia, ale kwota, jaką za mnie zapłaciła Chelsea nigdy nie zajmowała mi głowy.

Torres i Mata pozytywnie nastawieni przed derbami



Hiszpański duet, który być może jutrzejszego wieczoru odegra ważną rolę w derbach Londynu, już smakuje się pojedynkiem na Emirates Stadium. Zarówno Fernando Torres, jak i Juan Mata są przekonani, że na wyjeździe można ugrać komplet punktów.

Dwa dni po tym, kiedy „El Nino” trafił do bramki Manchesteru City zwycięskiego gola, wyjściowy skład zmienił się od poprzedniego aż o dziesięciu zawodników. Wtedy w ramach Capital One Cup podopiecznym Jose Mourinho udało się pokonać Arsenal 2:0. Ten mecz miał miejsce w październiku i było to szóste zwycięstwo z rzędu odniesione we wszystkich rozgrywkach.
Jednakże teraz sytuacja wygląda inaczej. Chelsea również jest już za burtą mało prestiżowych rozgrywek domowych i obie strony skupiają się na ligowym starciu.

Wiemy, jak bardzo ważne jest dla nas to spotkanie. Mamy szansę przeskoczyć ich w tabeli i wiemy, jak to jest ważne również dla naszych kibiców – zaczyna Torres.

Już raz w tym sezonie pokonaliśmy Arsenal w Capital One Cup na Emirates, więc wiemy czego nam potrzeba do zwycięstwa na tym terenie. Musimy tylko się upewnić, że możemy się przygotować na ten mecz jak najlepiej jestem pewien, że wtedy pojedziemy tam i zrobimy swoje – dodaje.
Ostatnio Mata udowadniał, że umie trafiać do bramki „Kanonierów” dosyć często. Udała mu się ta sztuka dwa miesiące temu, a także w innych wcześniejszych starciach.

Arsenal gra bardzo dobrze na własnym terenie, jednak w tym sezonie to my tutaj byliśmy górą. Spróbujemy zagrać nasz najlepszy futbol i zdobyć trzy punkty, które mogą nas poprowadzić na szczyt tabeli – mówi Mata.

Jest to drużyna, z którą lubię się mierzyć. Lubią grać dużo piłką, ale zarazem mogą pozwolić na to przeciwnikowi. Ostatnio mam szczęście do takich spotkań. Udało mi się trafić dwukrotnie na Stamford Bridge. Tak samo na Emirates.

Torres i Mata będą mogli zamienić parę słów ze swoimi rodakami z ekipy rywala. Jeżeli obaj trenerzy wystawią wszystkich Hiszpanów do boju, wówczas możemy zobaczyć aż sześciu.

Są dla mnie dobrymi przyjaciółmi. Santi jest niesamowitym piłkarzem, który ma obie nogi. Nacho jest bardzo dobrym lewym defensorem, a Mikel jest jednym z najważniejszych piłkarzy w ich drużynie, ponieważ to on będzie w głównym centrum wydarzeń przy tworzeniu akcji. W pomocy Arsenal posiada wielu piłkarzy z wielkimi umiejętnościami. Musimy na nich uważać – kończy Juan.

Torres: Tylko bramkami zapewnisz sobie stałą grę.



Fernando Torres przyznał, że nie spodziewa się stałego miejsca w pierwszej jedenastce Chelsea aż do czasu kiedy nie zacznie regularnie zdobywać bramek.

Jeśli w czasie swojego każdego swojego występu zdobędziesz gola, będziesz grał regularnie. Spójrzcie na Ronaldo i Messiego - ich nigdy nie dotyczy rotacja, ponieważ zdobywają gole w każdym meczu - przyznaje Fernando Torres.

Jestem realistą, wiem, że jeśli nie będę strzelał goli, ktoś zajmie w zespole moje miejsce. To dzieje się ze mną teraz i w Chelsea i w reprezentacji, choć wcześniej w Atletico i Liverpoolu te sprawy mnie nie dotyczyły. Cóż, w życiu nie zawsze jesteś doskonały, kiedy jednak masz trudny czas, musisz być silny - każdy piłkarz przechodzi przez podobne okresy, nie jestem wyjątkiem.

Nie sądzę, aby w jeden dzień ludzie skazali cię 'od zera do bohatera', musisz sobie na to zapracować. W karierze zawsze będziesz miał trudniejszy czas, a jeśli już kiedyś cię to spotkało, możesz być na to bardziej przygotowany. Ja sam staram się robić to co zawsze, praca to jedyna rzecz, jaką mogę pokazywać. Kiedy sprawy nie idą dobrze, to właśnie wytężona praca jest twoja jedyną drogą na odwrócenie sytuacji
- dodaje Torres.

Jestem bardzo szczęśliwy ponieważ robię to co chciałem robić. Zawsze piszesz swoją historię, chcesz być najlepszym zawodnikiem i najlepszym strzelcem ale nie zawsze jest to możliwe. .

Już w poniedziałek Chelsea gra arcyważny mecz z Arsenalem. Co mówi o tym spotkaniu Fernando?

Nasze zespoły są blisko siebie i każdy traci punkty. Mam nadzieję, że po świętach to my będziemy na fotelu lidera. To bardzo nazwy okres, ponieważ rozgrywamy bardzo dużo spotkań: Puchar Ligi, Premier League, Premier League...

środa, 11 grudnia 2013

Torres: "Musimy uczyć się na błędach"

Fernando zgodził się, że w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów mimo pewnego awansu Chelsea musi pokazać coś więcej niż to, co wszyscy widzieliśmy w ostatnim pojedynku z FC Basel. Hiszpański napastnik rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale już w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Samuela Eto'o.
'Musimy uczyć się na błędach. Wiemy, że awansowaliśmy do fazy pucharowej, ale potrzebujemy zwycięstwa, aby wyjść z grupy na pierwszym miejscu. Przegrany mecz może zmusić do poprawy ale musimy zrobić to szybko, ponieważ już w najbliższy weekend czeka nas ligowe spotkanie' - mówi Torres.
'Znaliśmy Basel z rozgrywek Ligi Europy z zeszłego sezonu więc nie byliśmy zaskoczeni ich poziomem, ale w tych dwóch spotkaniach Ligi Mistrzów okazali się lepsi od nas. Skoro pokonali nas, równie dobrze mogą wygrać z Schalke' - dodaje napastnik.

Torres lub Ba częścią transferu Falcao?

Nie milkną spekulacje łączące Radamela Falca z Chelsea. Jose Mourinho wciąż szuka napastnika, który seryjnie byłby w stanie zdobywać bramki a takim może być Kolumbijczyk, sęk w tym, że Monaco domaga się za swojego snajpera aż 80 mln funtów.

Falcao dołączył do francuskiego klubu tego lata ale już teraz mówi się, że czuje się tam mało szczęśliwy. Chelsea była potencjalnym kandydatem do zatrudnienia piłkarza, ale oferta Monaco wynosząca 52 mln funtów okazała się zbyt wysoka aby ją przebić.

Paradoksalnie obecnie francuski klub życzy sobie za napastnika 80 mln funtów a Jose Mourinho poważnie ma się zastanawiać nad wydaniem takiej kwoty. Portugalczyk ściągnął latem do zespołu Samuela Eto'o jednak miała być to jedynie doraźna pomoc obliczona na jeden sezon.

Według francuskich mediów, Chelsea w ramach zbicia ceny Falcao może zaproponować w ramach transakcji wiązanej Fernando Torresa lub Dembę Ba.

Ivanovic: Nie mam nic do Torresa, ale...

Gdyby Fernando Torres przeczytał miesiąc temu wypowiedź Branislava Ivanovica, z pewnością nie byłby zadowolony. Serbski obrońca apelował wówczas o konieczność ściągnięcia do zespołu nowego napastnika, dziś musi tłumaczyć się z tego wywiadu.

Ivanovic w jednym z wywiadów nie ukrywał, że cieszyłby się z ewentualnego transferu na Stamford Bridge Wayne'a Rooney'a. Czy dziś zmienił zdanie?

Kiedy mówiłem o takim transferze, nie powiedziałem nic na temat gry Fernando Torresa. Podkreślałem, że nie zawsze po prostu jest czas na wdrożenie i faktycznie dotyczyło to 'Dzieciaka' - twierdzi serbski defensor.

Nie ukrywałem za to, że byłem rozczarowany niektórymi meczami w tym również tymi z udziałem Fernando. Za przykład mógłbym podać finałowe spotkanie Klubowych Mistrzostwach Świata, ale powodowały mną emocje, to nie było nic osobistego. 

Fernando to wspaniały człowiek, po prostu czasem zabrakło mu szczęścia, ale teraz próbuje to naprawić. Zespół stara się pomóc mu jak tylko może, ale niezależnie od tego potrzebna nam konkurencja a transfer Wayney'a Rooney'a mógłby sporo rzeczy nam poukładać
 - kończy Ivanovic.

Valencia chce Torresa. 25 mln funtów?

Jak donoszą media, hiszpańska Valencia chce pokusić się o złożenie na ręce Chelsea oferty za Fernando Torresa. Cenowo propozycja nie będzie jednak obfita, bowiem może wynosić tylko 25 mln funtów.

Zespół Valencii najprawdopodobniej straci tego lata Roberto Soldado, który jest bliski przenosin do Tottenhamu. Kwota transferu może wynieść 26 mln funtów i w całości ma być przeznaczona na zakup nowego napastnika. Czy będzie nim Fernando Torres?

Jeszcze przed negocjacjami z Tottenhamem trener Valencii Miroslav Djukic twierdził, że potrzebuje wzmocnień w linii ataku, zaś strata Soldado tylko spotęguje tę potrzebę. 

Według gazety rodem z Walencji 'Superdeporte', hiszpański klub już kontaktował się z Chelsea w sprawie Torresa. Obecnie Valencia czeka na odpowiedź londyńczyków w sprawie dostępności napastnika i jego ceny.

Przypomnijmy, że Hiszpan kosztował Chelsea 50 mln funtów a w 131 meczach zdobył 34 gole. Obecne podchody Jose Mourinho po Wayne'a Rooney'a mogą faktycznie skazać Torresa na pożegnanie z naszym zespołem.

wtorek, 5 listopada 2013

Mourinho: Nie zrobiłem nic, aby Torres grał lepiej.



Jednym z piłkarzy Chelsea, pod którego adres spływają ostatnio pochwały jest Fernando Torres. Dziennikarze poprosili Jose Mourinho o wytłumaczenie, dlaczego strzelecka forma Hiszpana tak bardzo się poprawiła.

Powtarzam - nie zrobiłem nic specjalnego. Robiłem to, co zwykle próbując wycisnąć ze swoich piłkarzy to co najlepsze, ale w bardzo normalny sposób. To Fernando jest odpowiedzialny za swoją motywację i swoje zaangażowanie a także sposób, w jaki pracuje na co dzień - odpowiedział trener Chelsea.

Nie chcę, aby forma Torresa zależała tylko od tych ostatnich zwycięstw. Zależy mi, aby był stabilny i nie martwił się o to, aby udowodnić swoją wartość poprzez zdobycie gola. On nie może troskać się brakiem strzelonej bramki. Nie lubie piłkarzy, którzy raz są katastrofą a innym razem pokazują fenomen. Jeśli Fernando zagra przeciwko Newcastle, musi po prostu pracować dla reszty zespołu.

Czuję, że on daje z siebie wszystko podczas meczów. Niezależnie od tego, czy jest Piłkarzem Meczu w spotkaniu z Manchesterem City czy też nie, niezależnie od tego czy siedzi na ławce czy nie, czuję że daje z siebie wszystko - to najważniejsze.

Pardew: Cisse powinien uczyć się od Torresa



Szkoleniowiec Newcastle Alan Pardew twierdzi, że Papiss Cisse, który nie zdobył gola od kwietnia, powinien wziąć przykład z Fernando Torresa. Napastnik Chelsea zdobył pierwszą bramkę tego sezonu w Premier League w ostatnim spotkaniu z Manchesterem City.

Według szkoleniowca Newcastle, Torres jest doskonałym przykładem snajpera, który umiał wyjść ze swojej strzeleckiej niemocy.

Papiss z pewnością może uczyć się od Fernando. Torres bardzo ciężko pracował nad tym, aby znaleźć swoją formę, a czasem kiedy to robisz, nie wyglądasz najlepiej. Czasem próbujesz strzelać z niesamowitych kątów, myślę, że Cisse z tym walczy. Pokładamy w niego wielką wiarę, a pierwszy gol powinien go pobudzić - stwierdził Pardew.

Uraz Torresa: nie zagra z Schalke?



Fernando Torres zmuszony został do przerwania poniedziałkowego treningu z uwagi na problemy ze swoimi mięśniami. Możliwe, że z powodu kontuzji, nie zobaczymy hiszpańskiego napastnika w najbliższym, środowym meczu z Schalke.

Od kilku tygodni Fernando Torres pokazywał zwyżkującą formę dzięki czemu zajął miejsce podstawowego snajpera w zespole Jose Mourinho. Wczoraj podczas treningu trafił jednak w ręce medyków.

W przypadku głębszego urazu w spotkaniu z Schalke rolę wysuniętego napastnika przejmie prawdopodobnie Samuel Eto'o a jego udział w pierwszej jedenastce może być jedną z kilku zapowiadanych przez portugalskiego szkoleniowca po nieudanym meczu z Newcastle zmian w wyjściowym składzie londyńczyków.

LM: Fernando Torres nie zagra z Schalke 04 Gelsenkirchen



Napastnik Chelsea Londyn, Fernando Torres nie zagra w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen. Hiszpan doznał kontuzji podczas treningu The Blues i jak poinformował klub na swojej oficjalnej witrynie internetowej dostanie od trenera dwa dni odpoczynku.

Według nieoficjalnych informacji w pierwszym składzie Chelsea pojawi się Samuel Eto'o. Kameruńczyk większość spotkań rozpoczyna z ławki rezerwowych, ale tym razem ma otrzymać szansę od trenera Jose Mourinho.

Fernando przejdzie jeszcze jedne badania, które wykażą czy będzie zdolny do gry w najbliższym meczu ligowym z West Bromwich Albion.

Juan Mata: "Torres to świetny człowiek"



Juan Mata podkreślił, że z Fernando Torresem łączą go, co wiadomo zresztą nie od dziś, bardzo dobre stosunki. Hiszpan twierdzi zresztą, że w szatni panuje duże koleżeństwo, a wszyscy zawodnicy wspierają się nawzajem, tworząc świetną atmosferę.
'Z Fernando łączą mnie bardzo dobre relacje. Torres to nie tylko gwiazda futbolu i jeden z najlepszych napastników na świecie, ale także świetny człowiek. Cieszę się, że jesteśmy przyjaciółmi' - mówi Mata.
'Kiedy przechodzisz przez trudny okres, bardziej niż jakiejkolwiek porady potrzebujesz ludzi wokół siebie. W Chelsea wspierają mnie wszyscy piłkarze, w tym oczywiście Fernando. Czuję, że mnie lubią. Czuję, że są ze mną.'
'Na początku Fernando nie miał łatwo, ale teraz wygląda na zadowolonego z życia. Zasługuje na to. Mam nadzieję, że będzie strzelał jeszcze więcej bramek, spędzał na boisku więcej czasu i będzie po prostu cieszył się z gry. Widzę, że znowu czerpie radość z piłki, a to bardzo ważne. To zawodnik, który może dać klubowi i reprezentacji wiele dobrego.'
'Nie wiedzieć czemu, w ostatnich latach listopad nie był dla nas udanym miesiącem. Jeśli chcemy walczyć o tytuł, musimy zdobywać punkty w każdym okresie. Ja uważam, że w walce o tytuł to właśnie listopad i grudzień są kluczowymi miesiącami, bo to okres, w którym rozgrywa się najwięcej spotkań.'
'Musisz być gotowy na rozgrywanie spotkań co trzy lub cztery dni. Jeśli będziesz wystarczająco silny, aby wejść w okres stycznia i lutego na wysokiej pozycji, wtedy możesz liczyć się w walce o tytuł.'

Mou: "Fernando daje z siebie wszystko"


Torres ostatnio stał się jednym z piłkarzy Chelsea, pod którego adres spływają prawie same pochwały Dziennikarze poprosili Jose Mourinho o wytłumaczenie, dlaczego strzelecka forma Hiszpana tak bardzo się poprawiła.
'Powtarzam - nie zrobiłem nic specjalnego. Robiłem to co zwykle próbując wycisnąć ze swoich piłkarzy to co najlepsze, ale w bardzo normalny sposób. To Fernando jest odpowiedzialny za swoją motywację i swoje zaangażowanie, a także sposób, w jaki pracuje na co dzień' - odpowiedział trener Chelsea.
'Nie chcę, aby forma Torresa zależała tylko od tych ostatnich zwycięstw. Zależy mi, aby był stabilny i nie martwił się o to, aby udowodnić swoją wartość poprzez zdobycie gola. On nie może troskać się brakiem strzelonej bramki. Nie lubię piłkarzy, którzy raz są katastrofą a innym razem pokazują fenomen. Jeśli Fernando zagra przeciwko Newcastle, musi po prostu pracować dla reszty zespołu.'
'Czuję, że on daje z siebie wszystko podczas meczów. Niezależnie od tego, czy jest Piłkarzem Meczu w spotkaniu z Manchesterem City czy też nie, niezależnie od tego czy siedzi na ławce czy nie, czuję że daje z siebie wszystko - to najważniejsze.'

czwartek, 24 października 2013

Torres: Dobra nauka.



Strzelec dwóch bramek w meczu z Schalke pochwalił swój zespół za postawę we wspomnianym spotkaniu, ale również z to, co pokazuje w ostatnich tygodniach.

Czasem, kiedy grasz przeciwko drużynie która trzyma piłkę musisz sporo się nabiegać. Ważne jest wówczas to, aby zachować równowagę w obronie i pod kątem defensywy nie mieliśmy żadnych kłopotów. Być może jedno czy dwa dośrodkowania przemknęły się przez nasze szeregi i znalazły swoich adresatów, ale faktycznie nie mieliśmy zbyt wielu problemów, mogę być więc zadowolony z postawy obrońców i Petra - wspomina spotkanie z Schalke Fernando Torres.

Bazujemy na tym, co pokazujemy już od kilku spotkań: silnej obronie i wykorzystywaniu przestrzeni, jakie potrafimy sobie zrobić oraz grze z kontry. To droga, jaką dotąd Chelsea nie podążała, ale mamy odpowiednich zawodników, aby tak właśnie grać.

W drugiej połowie naszego meczu wiedzieliśmy że musimy nieco bardziej zaryzykować, bo porażka w meczu domowym nie była na rękę gospodarzom. Dzięki temu mieliśmy więcej szans na kontry i faktycznie właśnie po ich przeprowadzeniu zdobyliśmy gole i zabiliśmy mecz. Dzięki zdobyciu szybkiego gola na początku meczu mogliśmy grać z pełnym zaufaniem
- podkreśla Hiszpan.

Dzięki dwóm zwycięstwo w meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów Chelsea zatarła kiepskie wrażenie pierwszego przegranego starcia z Basel i wskoczyła na fotel lidera.

Sporo nauczyliśmy się w tych meczach. Kiedy masz taki wynik jak my w spotkaniu z Basel wiesz, że to dopiero początek, dzięki czemu później masz szansę na poprawę. Gorzej byłoby, gdyby takie potknięcie przydarzyło nam się w dalszej fazie rozgrywek.

Mamy młody zespół z nowym menadżerem, wdrażamy nowy styl, a na to wszystko potrzeba czasu. Wciąż się poprawiamy i uczymy siebie nawzajem. Mam nadzieję, że porażka z Bazyleą była dla nas nauczką która się szybko nie powtórzy
- ciągnie Torres.

Nasz szkoleniowiec dobrze wie, jak zmotywować nas przed spotkaniami. Również okres przerwy w meczu to okazja do rozmów, dzięki czemu zwykle pokazujemy się z lepszej strony w drugiej połowie starcia. Wiem, że Mourinho lubi ludzi, którzy ciężko pracują i każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że tylko taką pracą zasłuży sobie na swoją szansę.


Dyspozycja samego Torresa w ostatnich spotkaniach wzbudziła sporo pozytywnych komentarzy.

Mam nadzieję, że to początek meczów, w których zdobywamy bramki, ponieważ przed nami ważne spotkania zaczynając od meczu z Manchesterem City i Arsenalem. To starcia, które mogą zadecydować o wyglądzie czołówki tabeli. Jestem gotowy do gry, ale też do pomocy zespołowi kiedy siedzę na ławce. Chodzi o cały zespół, każdy z nas musi iść w tą samą stronę, aby sięgnąć po wspólne cele - kończy Fernando Torres.

"Torrnado" w Chelsea Londyn się rozkręca

 
 
Nowy menedżer Chelsea odbudował Fernando Torresa? Po dwóch golach strzelonych Schalke w Lidze Mistrzów i zwycięstwie The Blues 3:0, część angielskich mediów ogłasza, że "Torrnado" wraca.
 
Torres przyszedł do Chelsea trzy lata temu z Liverpoolu za rekordowe 50 mln funtów. Od tamtej pory był raczej obiektem kpin niż napastnikiem, którego po każdym meczu witałyby pochwały. Dla hiszpańskiego snajpera był to pierwszy występ od samego początku po wyleczeniu kontuzji kolana, jakiej nabawił w się w Bukareszcie w meczu ze Steauą trzy tygodnie temu. Torres mówił po zwycięstwie nad Schalke, że czuł się "świetnie" i był "bardzo skoncentrowany".
 
"Daily Mir­ror" na­pi­sał, że Schal­ke znisz­czy­ło "Tor­r­na­do. "Daily Mail" dodał, że Hisz­pan za­pre­zen­to­wał "formę, któ­rej nie można było się oprzeć". "Tor­res pro­wa­dził do­sko­na­le pierw­szą linię Chel­sea. Do­brze czuł piłkę, świet­nie się po­ru­szał i gład­ko współ­pra­co­wać z ko­le­ga­mi" - kon­ty­nu­uje ga­ze­ta.
To był 100. wy­stęp hisz­pań­skie­go pił­ka­rza w bar­wach The Blues i wresz­cie "wy­glą­dał on na za­wod­ni­ka, na któ­re­go Roman Abra­mo­wicz wydał 50 mln fun­tów… a nie na ubogą wer­sję bram­ko­strzel­ne­go na­past­ni­ka z Eu­ro­py" - na­pi­sał "Daily Te­le­graph".

Tor­res mógł ustrze­lić nawet hat tric­ka, gdyby piłka po jego strza­le nie tra­fi­ła w po­przecz­kę. Mo­urin­ho wy­sta­wił "El Nino" kosz­tem Sa­mu­ela Eto’o i po­wie­dział po spo­tka­niu, że to się opła­ci­ło. Spo­koj­ny w ko­men­ta­rzu był "The Times". "Tor­res bę­dzie mu­siał zro­bić znacz­nie wię­cej, aby od­pruć łatkę zmar­no­wa­nych pie­nię­dzy".
W nie­dzie­lę Chel­sea na Stam­ford Brid­ge zmie­rzy się w Pre­mier Le­ague z Man­che­ste­rem City. "Na pewno bę­dzie to in­te­re­su­ją­ce, jeśli Tor­res za­cho­wa miej­sce w pierw­szym skła­dzie" - pod­su­mo­wał "Te­le­graph".
 

Torres: Wciąż musimy się poprawić.



Dzisiaj na oficjalnej stronie Chelsea pojawiła się wypowiedź Fernando Torresa. Występ hiszpańskiego napastnika w meczu z Schalke był jego setnym w barwach The Blues.

Wprawdzie gra londyńskiego klubu z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej, ale Torres zaznacza, że jest jeszcze dużo miejsca na poprawę.

Nie było łatwo. Rezultat nie zawsze odzwierciedla rzeczywistość. Wciąż jeszcze musimy się poprawić. Pierwsza połowa była wyrównana i mieliśmy szczęście, że udało nam się strzelić gola tak szybko.

Oni mieli swoje szanse, ale w drugiej połowie indywidualna jakość naszych zawodników przesądziła sprawę. Zaliczyliśmy kilka kontrataków i mogliśmy strzelić jeszcze dwie bramki. 

Po słabym starcie zdobyliśmy 6 punktów na wyjazdach, to dla nas bardzo ważne. Teraz podejmiemy Schalke u siebie, nie jesteśmy już w takiej złej sytuacji.

Jako zespół czujemy się dużo lepiej, a wciąż się poprawiamy. Tak samo sprawa ma się indywidualnie, w ostatnich kilku spotkaniach czułem się bardzo dobrze.

środa, 23 października 2013

Petr: Udany jubileusz Torresa.



Petr Cech podkreślił znaczenie Fernando Torresa we wczorajszym spotkaniu z Schalke. Hiszpan zdobył dwa gole czym uczcił swój jubileusz w Chelsea.

Fernando rozegrał setny mecz dla naszego zespołu, świetnie, że zrobił to w takim stylu. Grał bardzo dobrze i zasłużył na swoje bramki. Mocy mu nie brakowało, mógł mieć nawet hat-tricka, ale piłka odbiła się od poprzeczki - mówi bramkarz Chelsea.

Spełniliśmy swój cel, wygraliśmy i dogoniliśmy punktowo Schalke. Wywalczyliśmy ważne zwycięstwo i mogliśmy cieszyć się z własnej wydajności. Taktycznie zagraliśmy bardzo dobrze, broniliśmy się udanie. Najtrudniejsza moja interwencja? Pewnie obroniony strzał Boatenga z dystansu w drugiej połowie meczu.

Mamy na swoim koncie sześć punktów, a na naszą korzyść jest także wynik równoległego spotkania naszych rywali, którzy stracili oczka. Awansu nie mamy jeszcze w kieszeni, ale zdobyliśmy ważne punkty które musimy powtórzyć w kolejnym domowym spotkaniu
- kończy Petr Cech.

Torres: Konkurencja daje nam ognia!



Fernando Torres uważa, że jego dyspozycja w meczu z Schalke zakończona dwoma golami to pokłosie zdrowej rywalizacji w Chelsea na stanowisku wysuniętego napastnika. Hiszpan uczcił dzisiejszymi bramkami swój setny występ dla zespołu 'The Blues'.

W zespole jest trzech wysokiej klasy napastników, mam nadzieję, że każdy z nas jest w stanie strzelać bramki. Najważniejsze jest to, abyśmy w przypadku otrzymania szansy na grę, spłacali to golami. Konkurencja na pozycji głównego snajpera jest bardzo zdrowa - uważa Torres.

Sam Fernando miał okazję na hat-tricka, jednak w przypadku trzeciego gola okazję wykończył sam Eden Hazard. Piłkarz podkreśla, że nie czuje żalu do swojego kolegi.

To nie było łatwe podanie, ale jestem szczęśliwy, że Eden zaliczył trafienie - zrobił to doskonale. Podczas weekendu strzelił dwa gole, dziś zdobył kolejnego. Musimy robić wszystko aby utrzymać tę jego ostrość.

Mamy młody zespół z nowym trenerem, posiadamy kilku nowych piłkarzy, trzeba czasu aby wszystko się 'zagryzło'. Wciąż się poprawiamy i mam nadzieję, że od teraz do końca sezonu będzie można oglądać Chelsea na szczycie formy
- kończy Torres.

niedziela, 20 października 2013

Mourinho zadowolony z Torresa. Hiszpan z szansą na grę.

Mimo swojego niedawnego urazu Fernando Torres ma sporą szansę aby dziś od pierwszej minuty zagrać przeciwko Cardiff City. Przed tym spotkaniem Jose Mourinho pochwalił dotychczasowe poczynania zawodnika na boisku.

W tym sezonie Fernando radzi sobie bardzo dobrze. Oczywiście, nie zdobył jeszcze ligowego gola, ale przecież w części spotkań nie było go nawet na ławce rezerwowych. Kiedy to miało miejsce, robiłem to po to, aby był gotowy na inne spotkania.

Torres bardzo dobrze zagrał w meczu z Bayernem i był bardzo aktywny w spotkaniu z Tottenhamem, pokazał wielki dynamizm. Obecnie doszedł do siebie po urazie. ale ważne są także jego odczucia. On chce znów pokazać się na boisku, wie, że nadchodzą ważne mecze i chce brać w nich udział - miejmy nadzieję, że zdobędzie w nich jedną czy dwie bramki. Napastnik buduje swoje zaufanie właśnie na strzelonych golach - kończy Mourinho.

środa, 16 października 2013

Torres wróci dopiero na City?



Wszystko wskazuje na to, że kontuzja Fernando Torresa nie pozwoli mu jeszcze na udział w najbliższym starciu Chelsea przeciwko Cardiff City. Napastnik prawdopodobnie będzie mógł zagrać dopiero w kolejnym spotkaniu z Manchesterem City.

Nasz napastnik 1 października doznał kontuzji lewego kolana podczas spotkania ze Steauą Bukareszt i przerwę międzynarodową spędził w gabinetach medyków. Wiele wskazuje na to, że jeszcze kilka dni w nich pozostanie.

Fernando robi przyzwoite postępy jeśli chodzi o rehabilitację, ale mecz z Cardiff rozegrany zostanie dla niego zbyt wcześnie - powiedział informator klubu.

wtorek, 15 października 2013

Torres: Chcę wygrać wszystko



Pytany o cele na obecny sezon Fernando Torres nie ukrywa swojego apetytu. Hiszpański napastnik obok chęci zgarnięcia największych trofeów - korony Premier League i pucharu Ligi Mistrzów wymienia również pragnienie triumfu w angielskich pucharach.

Nie było jeszcze w historii zespołu, który zgarnąłby w jednym sezonie wszystkie te cztery puchary, jednak Torres uważa, że Chelsea stać na taki wyczyn.

Wygrać wszystko? Dlaczego nie? Mamy świetny zespół i powinniśmy być dobrej myśli - mówi piłkarz.

Wygrana Premier League byłaby świetna, Liga Mistrzów - jeszcze lepsza. Te dwa tytuły to coś wielkiego. Dorzućmy jeszcze dwa puchary - czemu by nie?
- dodał Torres.

sobota, 12 października 2013

Torres: Nie czuję się sprawiedliwie traktowany.




Fernando Torres uważa, że po swoim transferze do Chelsea wciąż jest niesprawiedliwie traktowany przez sportową prasę ale jednocześnie przyznaje, że musi pokazać coś więcej, aby uzasadnić wydane na niego przez Chelsea 50 mln funtów.

Fernando pojawił się na Stamford Bridge w styczniu 2011 roku i do tej pory zdobył 37 bramek, w tym tylko 15 ligowych goli w 87 meczach Premier League. Choć sam piłkarz nie żałuje swoich przenosin - zwłaszcza w kontekście wygrania europejskich pucharów - to jednocześnie czuje frustrację krytyką, jaka spadła na niego za grę w ostatnich latach.

To poczucie, jakie mam od pierwszego dnia swojego pobytu w Chelsea. Nadmierne reakcje towarzyszą mi na każdym kroku - kiedy spudłowałem, kiedy otrzymałem czerwoną kartkę, kiedy piłka trafiła w słupek zamiast do siatki. Nigdy nie mówiło się tyle o rzeczach jakie wykonałem poprawnie - to dzieje się od samego początku aż do teraz, przynajmniej ja to tak odbieram - mówi Torres.

Ubiegły sezon był dla mnie udany, zdobyłem wiele bramek które dały nam szansę walki w europejskich turniejach, ale kiedy zapytasz ludzi powiedzą, że powinienem wypaść jeszcze lepiej. Jak już mówiłem, dobre rzeczy w moim przypadku wyglądają tak sobie a złe - naprawdę tragicznie.

Dla mnie cena mojego transferu nigdy nie była problemem. Kiedy trafiłem z Atletico do Liverpoolu, zapłacono za mnie 36 mln funtów  - wówczas również ta sprawa nie miała na mnie wpływu. Wszyscy twierdzą, że czuję ciężar tej sumy, ale to nieprawda.

Ludzie patrząc na mnie uważają, że powinienem pokazywać coś więcej - i to jest prawda. Kiedy płacisz za kogoś takie pieniądze robisz to uważając, że ten ktoś jest tego warty. Wiem, że mam w tym klubie jeszcze wiele do zrobienia. Ilość bramek, jaką strzeliłem w ubiegłym sezonie tak faktycznie powinna być moim kryterium minimum
- zgadza się Hiszpan.

Mam jeszcze na to czas, mój kontrakt liczy sobie 5,5 lat i jestem pewien, że w przyszłości może być tylko lepiej. Jestem szczęśliwy że zdecydowałem się na transfer do Chelsea, choć był to trudny krok. Po pewnym czasie widzisz wszystkie te sukcesy, jakie przeszedł zespół i to pokazuje, że było warto - kończy Torres.

Dyke zaskoczony brakiem kary dla Torresa.



Przewodniczący angielskiej FA Greg Dyke przyznał, że brak dodatkowej kary dla Fernando Torresa po meczu z Tottenhamem jest nieetyczne.

W spotkaniu ze Spurs napastnik Chelsea zmuszony był opuścić boisko z czerwoną kartką, jednak nad jego postępowaniem wisiała groźba dodatkowego zawieszenia. Ostatecznie FA zdecydowała się nie nakładać na niego kolejnych meczowych pauz.

Fakt braku dodatkowej kary dla Torresa to coś, co nie jest właściwe. Mimo zmienionych reguł w lecie niewiele się zmieniło - miliony widziały przewinienia Fernando w telewizji i miliony wiedzą, że nie otrzymał dodatkowego zawieszenia. To kłopotliwa sprawa - przyznaje Dyke.

Kiedy dział dyscyplinarny FA nie jest w stanie podjąć działania przeciwko tak oczywistej sprawie, to nie wygląda dobrze. Jako przewodniczący FA nie lubię być stawiany w sytuacji, w której nie umiem wyjaśnić zasad dodatkowej kary za rzecz, która jest oczywista.

środa, 2 października 2013

Fernando nie zagra przez trzy tygodnie!



Oficjalna strona Chelsea FC potwierdziła przed chwilą informację, o tym że Fernando Torres będzie pauzował przez najbliższe trzy tygodnie.

Wszystko przez kontuzję kolana, której doznał podczas wczorajszego spotkania w ramach Ligi Mistrzów. Chelsea podejmowała Steauę Bukareszt.

Fernando może mówić o szczęściu w nieszczęściu, ponieważ i tak nie zagrałby przez najbliższy czas. Wszystko przez czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Tottenhamem.

Następnie zawodnicy wyjeżdżają na zgrupowanie reprezentacji, jednak hiszpański snajper nie otrzymał powołania na najbliższe mecze kadry.

Kontuzja Torresa niezbyt poważna?



Zaledwie po 10 minutach meczu Chelsea ze Steauą do zejścia z boiska zmuszony został Fernando Torres. Piłkarz i tak nie mógłby zagrać w niedzielnym starciu z Norwich z powodu zawieszenia i prawdopodobnie nie uda się na zgrupowanie Hiszpanii, która rozegra starcia z Białorusią i Gruzją.

Wszystko wskazuje jednak na to, że po międzynarodowej przerwie napastnik będzie mógł wspomóc nasz zespół swoimi występami.

Lekarz twierdzi, że to nic poważnego, z pewnością nie jest to taka kontuzja jaka odniósł Marco van Ginkel. To coś w kolanie, może więzadła, musimy czekać na prześwietlenia - mówi Jose Mourinho.

On wie, że i tak nie zagrałby w meczu z Norwich i wie, że nie pojedzie na zgrupowanie swojej reprezentacji. On zdaje sobie również sprawę z tego, że ma szansę na grę za 15 dni - naszym rywalem będzie wówczas Cardiff. Zobaczymy wyniki prześwietlenia. Jeśli okaże się, że musi pauzować te 15 dni, będzie dobrze.

Problemem jest to, czy nie będzie to dłuższa przerwa zwłaszcza, że ostatnio grał bardzo dobrze. Miał świetny występ z Tottenhamem, dziś znalazł się w jedenastce bo na to zasłużył. Szkoda, ale taki jest futbol
- dodał Mourinho.

Przy okazji szkoleniowiec wypowiedział się w kwestii decyzji FA, która zdecydowała się nie karać dodatkowo Torresa po meczu z Tottenhamem.

To była prawdziwa presja, przecież moglibyśmy stracić go na 3-4 spotkania, jednak jak byłem spokojny. FA broni kultury i interesu angielskiego futbolu, nie może więc bronić osób, które symulują. Oni muszą chronić ludzi, którzy graja z naturalną ekspresją i intensywnością. Nie dziwi mnie ta decyzja - kończy Jose.

wtorek, 1 października 2013

Nie będzie dłuższego zawieszenia dla Torresa



FA ogłosiła, że nie będzie podejmować żadnych dalszych akcji dyscyplinarnych przeciwko Fernando Torresowi, w związku z incydentem, który miał miejsce w sobotę, podczas meczu Premier League, z Tottenhamem.

El Nino, za otrzymanie dwóch żółtych kartek, będzie więc musiał pauzować tylko jedno spotkanie, chociaż spekulowano nawet o czterech. W oświadczenu FA, możemy przeczytać:

Jeden z oficjeli obecnych na meczu, widział zajście między tymi piłkarzami. W tych konkretnych okolicznościach, w związku z polityką FA, żadne dalsze działania nie zostaną podjęte.

poniedziałek, 30 września 2013

Mourinho: Torres jest w świetnej formie.



Zdecydowana poprawa dyspozycji Fernando Torresa jest widoczna gołym okiem - Hiszpan zanotował wspaniałe dwa ostatnie spotkania ze Swindon i Tottenhamem, a kibice mogą żałować, że El Nino otrzymał w starciu na White Hart Lane chyba niezasłużoną czerwień. Torres imponuje swą grą do tego stopnia, że pochwalił go sam Jose Mourinho.

Fernando jest bardzo silny. Pod względem fizycznym przeżywa prawdopodobnie bardzo dobry moment. Widziałem mecze Torresa w Chelsea w poprzednich sezonach i moim zdaniem był zbyt powolny, poruszał się bardzo ociężale. Teraz jest w znakomitej dyspozycji - cieszy się Jose.

Torres zagrał bardzo dobry mecz. On już dobrze wie, czego od niego oczekuję, nie muszę mu tego powtarzać. Wie, że jestem zadowolony z jego dyspozycji. Wie już wszystko.

Cztery mecze zawieszenia dla Torresa?



Czerwona kartka w meczu z Tottenhamem oznacza dla Fernando Torresa jedno spotkanie przymusowego odpoczynku, jednak nasz napastnik stoi przed obliczem dodatkowej kary trzech zawieszonych meczów.

Torres otrzymał jedną żółta kartkę za faul na Vertonghenie, kolejną - dosyć kontrowersyjną - za starcie z tym piłkarzem w kolejnych minutach drugiej połowy spotkania.

Czerwony kartonik oznaczał przymusowy odpoczynek piłkarza na wyjazdowe spotkanie z Norwich City, jednak według prasy FA może bliżej przyjrzeć się incydentowi z udziałem napastnika i nałożyć dodatkową karę zawieszenia w trzech kolejnych spotkaniach o ile uzna, że wcześniejsze zachowanie Torresa było nader brutalne a sędzia Mike Dean nie interweniował.

Przypomnijmy, że po meczu Jose Mourinho nazwał zachowanie Vertonghena, który wymusił na arbitrze pokazanie drugiego kartonika, 'hańbiącym'.

piątek, 27 września 2013

Torres: Napastnicy będą strzelać.




Jak do tej pory, w obecnej kampanii Fernando Torres jest jedynym napastnikiem Chelsea, któremu udało się strzelić gola. Hiszpan ma na swoim koncie dwa trafienia, w Superpucharze Europy z Bayernem i w ostatnim spotkaniu ze Swindon.
 
Fakt, iż londyńczycy nie pozyskali latem napastnika o wielkim nazwisku może sprawić, że teraz Jose Mourinho będzie miał problem w linii ataku. Jednak 29-letni El-Nino uważa, że każdy z napastników 'The Blues' będzie zdobywał gole.

Mamy w drużynie wspaniałych napastników i każdy z nas będzie zdobywał gole. Wszyscy dostaniemy szansę na grę w ważnych spotkaniach i strzelenie kilku bramek. Najważniejsze jest to, aby wygrywać. Jesteśmy w czołowej czwórce w Premier League oraz przesuwamy się dalej w Pucharze Ligi - powiedział Torres.

Każdy z nas walczy, aby znaleźć się w jedenastce - to nie jest łatwe, ale jest korzystne dla zespołu.

środa, 25 września 2013

Wise: Torres zasługuje na pierwszy skład.



Dennis Wise wierzy, że po wczorajszym spotkaniu Chelsea ze Swindon w ramach Capital One Cup, Fernando Torres pokazał, że zasługuje na pierwszy skład zespołu Jose Mourinho.

Fernando Torres odegrał niebagatelną rolę we wspomnianym meczu w którym strzelił jedną bramkę zaś przy drugiej asystował. Czy to przekona trenera Chelsea, aby postawić na niego w weekendowym spotkaniu z Tottenhamem?

Dziś Fernando pokazał, że chce walczyć o swoje miejsce. On chce je wygrać, być głównym napastnikiem i myślę, że zrobił dziś wszystko poprawnie. Szkoda, że na koniec nie zdobył swojej drugiej bramki, myślę, że to może być jego jedynym rozczarowaniem. Jego ogólna wydajność była fantastyczna - mówi były pomocnik Chelsea.

Niezależnie od tego, czy Fernando gra w Lidze Mistrzów, Premier League czy w spotkaniu klubowym, zawsze walczy jak teraz. Ma jakość. Jest urodzonym snajperem i w tym sezonie widać to bardziej - on chce zdobywać bramki. Rok temu ludzie mówili, że boi się pola karnego, ale nie teraz. On wygląda ostro i wchodzi pod bramkę po to, aby powodować problemy.

On ma głód gry, on chce wyrzucić Eto'o z pierwszego składu. Kiedy będzie to robił tak jak w meczu ze Swindon, może to być tylko na jego korzyść. Żaden piłkarz nie może być zadowolony, jeśli nie gra w każdym spotkaniu, jednak w kadrze jest 25 graczy, więc jeśli jeden czy dwa mecze ci nie wyjdą, lądujesz na ławce rezerwowych
- kończy Dennis Wise.

Torres: Praca i awans.



Mimo mocno zmienionej jedenastki na mecz ze Swindon, londyńczycy już w pierwszej połowie spotkania zapewnili sobie awans. Fernando Torres, który zdobył w tym spotkaniu gola i asystę uważa, że to ważny krok w dążeniu zespołu do sukcesu na tak wielu frontach.

Dla zawodników, którzy nie byli zaangażowani w ostatnie występy były to dobre minuty gry. Każdy z nas był szczęśliwy, że tym razem zagra w wyjściowym składzie - to jeden krok do przodu - mówi hiszpański napastnik.

Mecz był trudny, zawsze tak jest w spotkaniach pucharowych na wyjeździe kiedy grasz tam z zespołami z niższych lig. Te zespoły chcą pokazać, czym jest futbol i wykazują to pasją i intensywnością w starciu z bardziej renomowanym rywalem. Znamy to z poprzednich sezonów, więc możemy być zadowoleni z awansu do kolejnej rundy turnieju - dodaje Fernando Torres.

Mamy piłkarzy o odpowiedniej jakości do wygrywania spotkań, świetnych indywidualnie zawodników, a w ostatnich sezonach mocno poprawiliśmy się jako zespół. Jeśli pracujesz na boisku ciężej niż przeciwnik, zwykle wygrywasz spotkanie i to jest coś nad czym musimy się skupić - ciężka praca od pierwszej do ostatniej minuty. To coś, co chce widzieć nasz trener, a myślę, że w tym spotkaniu tak było.

Wiemy, jak długi jest sezon, każdy z nas będzie miał szanse zagrać w ważnych spotkaniach. Wciąż jesteśmy w planach naszego trenera. Mamy w zespole 25 dobrych graczy, każdy walczy o swoją pozycję. Masz tylko jedna drogę na to, aby występować w każdym meczu - po prostu musisz ciężko pracować aby przekonać do siebie menadżera
- kończy Torres.

Torres z nadzieją na częstsze występy.



Fernando Torres wyraził nadzieję, że jego dobry występ w meczu przeciwko Swindon, zaowocuje częstszą grą w lidze. Przypomnijmy, że hiszpański napastnik zdobył w dzisiejszym spotkaniu gola, a także zaliczył asystę.

Mam nadzieję, że będę mógł częściej występować w Premier League. Sezon jest długi i czeka nas jeszcze wiele ważnych spotkań do rozegrania. Wszyscy będziemy w nie zaangażowani, jesteśmy w planach trenera. Nasz skład liczy 25 świetnych piłkarzy, dlatego ciężko jest na dłużej przebić się do pierwszej jedenastki.

Puchary są ważne. A wygranie meczu na wyjeździe, nawet z drużyną z niższej ligi, nie jest takie proste. Wiemy to z poprzedniego sezonu.

Dla zawodników, którzy ostatnio mieli problemy ze znalezieniem się w składzie, gra w dzisiejszym meczu była ważna, to krok do przodu - kończy Fernando Torres.

wtorek, 24 września 2013

GOL TORRES!



W dzisiejszym meczu wynik spotkania otworzył Fernando Torres.

W 26 minucie świetną sytuację miał Fernando Torres, który udanie zszedł w polu karnym i uderzył na bramkę - niestety futbolówka uderzyła prosto w głowę goalkeepera gospodarzy, zamiast zmieścić się w siatce.

Dwie minuty później Hiszpan zrehabilitował się korzystając z odbitej piłki po strzale Maty. Torres włączył trzeci bieg, dobiegł do piłki i z bardzo ostrego kąta zdołał ją umieścić w pustej bramce!

W 34 minucie po raz kolejny błysnął Fernando, który tym razem popisał się świetnym zagraniem do Ramiresa. Brazylijczyk zewnętrzną częścią stopy próbował przelobować bramkarza, ostatecznie futbolówka trafiła w goalkeepera, ale rykoszetem wpadła do siatki.

Barcelona wciąż zainteresowana Matą i Torresem.



Jak donosi kataloński Sport, Barcelona nieustannie monitoruje sytuację dwóch zawodników Chelsea - Juana Maty i Fernando Torresa.

Pierwszy z nich w ostatnim meczu z Fulham nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, coraz głośniej mówi się o tym, że jego cierpliwość jest na wyczerpaniu i w końcu może zdecydować się na odejście w poszukiwaniu częstszych występów.

Z kolei Torres po transferze Samuela Eto'o stał się tylko rezerwowym, ta rola ma nie do końca mu odpowiadać, tym bardziej, że wciąż wypominana mu jest kwota za jaką został przez Chelsea kupiony.

Barcelona jest pewna, że oboje wpasują się w styl gry tego zespołu i jest poważnie zainteresowana ich zakupem.

poniedziałek, 16 września 2013

Fernando: Możemy wygrać wszystko.



Pytany o cele na obecny sezon, Fernando Torres odpowiada bez wahania: 'Wygrać wszystko co jest możliwe'. Nasz napastnik wierzy, że Chelsea ma odpowiednią kadrę aby móc triumfować w każdym z turniejów w jakich bierze udział.

To może być realne, ponieważ mamy wspaniały zespół. Musimy myśleć pozytywnie. Mamy piłkarzy, którzy są w stanie odzyskać piłkę i są naprawdę szybcy - to nasza wielka zaleta jaką cechujemy się w tym sezonie. Takich piłkarzy mamy z przodu i na skrzydłach - mówi Fernando Torres.

Dla nas korzystne jest operować z piłką tworząc sobie miejsce za plecami rywala. Najważniejsze to iść krok po kroku, strzelać bramki, pracować dla zespołu. Dobrze jest mieć szanse na wygrywanie trofeów - dodaje Hiszpan.

Torres: Przyjacielska rywalizacja.



Fernando Torres przyznaje, że chociaż napastnicy w Chelsea muszą rywalizować ze sobą o miejsce w składzie, wykonują po prostu swoją pracę, a poza nią są dobrymi kolegami. "The Blues" posiadają w tej chwili trzech graczy na pozycję "dziewiątki", a na tym etapie sezonu trudno powiedzieć, który z nich jest pierwszym wyborem Mourinho.

W zespole jest teraz duża rywalizacją między Dembą, Samuelem i mną, ale nie jesteśmy wrogami, lecz przyjaciółmi. Gramy w jednej drużynie i walczymy o wspólne cele. Myślę, że to jest bardzo korzystne dla całego klubu - mówi Torres.

Eto'o to jeden z najlepszych napastników, jakich kiedykolwiek widziałem. Grałem przeciwko niemu wiele razy jeszcze podczas pobytu w Hiszpanii. Ma fantastyczny rekord strzelecki z gier w Mallorce, Barcelonie, czy nawet Interze.

Jestem pewien, że będzie zadowolony z tego okresu kariery spędzonego w Chelsea. On bardzo ciężko trenuje, życzę mu wszystkiego dobrego i zamierzam pomóc mu najlepiej, jak potrafię.

sobota, 14 września 2013

Torres: Nie chcę nic zmieniać



Fernando Torres przyznaje, że latem miał szanse zmienic klub jednak podkreśla, że nie zamierza dokonywać kolejnej rewolucji w swoim życiu. Piłkarz dobrze czuje się w Chelsea i zamierza powalczyć o powrót do dawnej strzeleckiej regularności.

Od pierwszego dnia powrotu Jose Mourinho do klubu czuliśmy jego wsparcie. On daje nam dużo zaufania, kiedy coś nie wychodzi na treningach prosi, abyśmy się nie zrażali. Tak, podczas ćwiczeń jest to najważniejsza osoba. Boimy się go ale w dobrym tego słowa znaczeniu. To po prostu szacunek
- mówi Fernando Torres.

Mamy wspaniały sztab trenerski który pozwala każdemu piłkarzowi realizować wszystko, na co go stać. Mourinho i jego asystenci chcą dotrzeć do każdego piłkarza podczas naszych spotkań, zawsze szukają odpowiedniego słowa, aby coś ci odpowiednio wytłumaczyć.

Czuję się dobrze w Londynie i w Chelsea. Londyn bardzo różni się od Liverpoolu ale dla mnie to jak dom. To ogromne miasto z mnóstwem możliwości. Nie jest tak spokojnie jak w Liverpoolu, ale dostatecznie komfortowo. W samym klubie wszystko zorganizowane jest na najwyższym poziomie a baza treningowa jest chyba najlepsza w Premier League
- opisuje swoje życie Hiszpan.

Na początku nie było mi tu łatwo, ale to się zmieniło, zacząłem rozumieć się z partnerami, mam kolegów, okrzepłem, ale nie myślałem, że tyle czasu mi to zajmie, przecież już wcześniej grałem w Anglii. W każdym meczu staram się dać z siebie wszystko co najlepsze. Nie boję się konkurencji, to spotyka każdego gracza, ja chcę wyjść na boisko i udowodnić swój poziom.

Wiem, że jestem krytykowany za to, że gram zespołowo a nie dla samego siebie, ale robię to co konieczne dla drużyny. Uwierzcie, naprawdę chcę zdobywać gole w tak łatwy sposób jak miało to miejsce w Liverpoolu, ale zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy się zmieniły a ja stałem się dojrzalszy ale tez psychicznie silniejszy.

Chelsea gra inny futbol, zespół ma inne zadania. Jesteśmy zobowiązani do wygrania każdego meczu, wymaga się od nas tytułów a każde potknięcie zwiększa presję. Kibice Chelsea przyzwyczaili się, że ten zespół wygrywa wszędzie i zawsze. Mam nadzieję, że z powrotem Jose Mourinho do klubu uda nam się odzyskać koronę Premier League
- ciągnie Torres.

Podobnie jak w poprzednich transferowych oknach tak i tego lata sporo spekulowano na temat przenosin napastnika do innych klubów.

Media często skupiają się na mojej osobie, ale ja nie chcę nic zmieniać. O ile mi wiadomo, klub nie rozważał mojej sprzedaży. Miałem oferty z hiszpańskich klubów, jak się nie mylę, była też propozycja z jednego niemieckiego zespołu, ale Chelsea odrzucała każdą z nich. Nadal jestem w tym zespole i dopóki się tu we mnie wierzy, chcę tu grać. Przyjmę każdą decyzje klubu, jestem świadomy, że od pierwszego dnia nie mówiło się to u mnie najlepiej ale staram się dać z siebie wszystko i mam nadzieję, że zacznę znów trafiać do bramki ze starą regularnością - kończy Fernando.

środa, 4 września 2013

Jose Mourinho wierzy w Fernando Torresa.

 
 
Zaskakujące wypożyczenie Romelu Lukaku z Chelsea Londyn do Evertonu może być szansą dla Fernando Torresa na częstsze występy w pierwszym składzie ekipy ze stolicy Anglii - poinformowały brytyjskie media.

29-letni napastnik od jakiegoś czasu zawodzi, jednak wciąż wciąż ma wiele do zaoferowania. W niedawnym meczu o Superpuchar Europy przeciwko Bayernowi Monachium strzelił gola, dającego jego drużynie prowadzenie.

Sympatycy Chelsea mogą być zaskoczeni kolejnym wypozyczeniem Lukaku. W klubie jest już jednak trzech napastników - w tym zakupiony niedawno z Anży Machaczkała Samuel Eto'o, dlatego młodemu Belgowi byłoby niezwykle ciężko o regularne występy. Ponadto obecna gra The Blues nie jest uzależniona od napastnika.

Według brytyjskich mediów Jose Mourinho odrzucił ostatnio propozycję złożoną przez Tottenham Hotspur, dotyczącą wymiany na linii Torres- Emmanuel Adebayor. Sugerowałoby to, że Hiszpan nadal widnieje w planach The Special One. Nejlepsze, co w tym wypadku może zrobić Torres, to odwdzięczyć się trenerowi, strzelając kolejne gole.

Gdyby żaden z ofensywnych graczy Chelsea nie spełnił pokładanych w nich nadziei, prawdopodobne jest, że w styczniu Morinho sięgnie po kolejnego napastnika.
 

sobota, 31 sierpnia 2013

Olalla Dominguez wspiera męża.

Podczas wczorajszego meczu o Superpuchar Europy między Chelsea a Bayernem, na stadionie w Pradze, wparcia Fernando Torresowi udzielała jego żona Olalla Dominguez wraz z trójką najlepszych przyjaciół Torresa, których nigdy nie brakuje na ważnych meczach, które rozgrywa Fernando. Wspomnie również, iż Torres wczoraj zdobył bramkę już w 8 minucie spotkania, z pewnością Oly była bardzo zadowolona z takiego obrotu spotkania. Mimo dobrej gry, "The blues" nie zdołali utrzymać prowadzenia i w rzutach karnych przegrali 5-4,  po tym, jak ostatniego karnego nie wykorzystał Lukaku.

Kilka zdjęć Olally z meczu:





KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ WIĘCEJ ZDJĘĆ.




piątek, 30 sierpnia 2013

Torres: Podziwiam Bayern.


Wydaje się, że starania Chelsea o pozyskanie Wayne'a Rooneya zostały zakończone, bowiem do klubu trafił inny napastnik Samuel Eto'o. Jednak o piłkarzu Manchesteru United wypowiedział się snajper 'The Blues', Fernando Torres.
Chelsea zawsze chce mieć najlepszych piłkarzy, a Rooney jest jednym z nich. Osobiście podziwiam go i świetnie byłoby grać razem z nim - powiedział Hiszpan w rozmowie z niemiecką gazetą 'Bild'.
Jednak dziś podopiecznych Jose Mourinho czeka starcie z Bayernem Monachium w meczu o Superpuchar Europy.
W ostatnim sezonie Bayern dał nam wszystkim prawdziwą lekcję futbolu. Jako widz przyjemnie było oglądać ich grę. Grali szybką i dobrą piłkę, to jest prawdziwa piłka. Pep Guardiola jest jednym z najlepszych trenerów świata, a Bayern ma jeden z najlepszych zespołów - uważa Torres.
Bardzo lubię Phillipa Lahma i Bastiana Schweinsteigera. Zawsze podziwiałem piłkarzy, którzy podczas całej swojej kariery dawali wszystko dla swojego klubu. To są również dwaj gracze, których podziwiam ze względu na to, iż rzadko zdarzają im się kiepskie mecze.
29-latek został również zapytany jaki Chelsea ma sposób na pokonanie dzisiejszego rywala.
To będzie trudne zadanie. Oni posiadają bardzo kompletny i konkurencyjny skład. Wszystko sprowadza się do szczegółów. Trzeba wykorzystywać swoje sytuacje - kończy wychowanek Atletico.

Petr Cech: "Torres dobrze zrobił przechodząc do Chelsea"



Mimo że transfer Fernando Torresa uznawany jest za niewypał, sam Petr Cech twierdzi, że dla piłkarza był to dobry ruch. 

"Wiele zostało powiedziane odkąd Fernando dołączył do Chelsea, ale zdobył z nami wiele trofeów. W swoim czasie spadła na niego ogromna krytyka, ale wygrał Ligę Mistrzów, Puchar Anglii i Ligę Europy. To więcej, niż gdyby pozostał w Liverpoolu" - mówi Cech.

"Podobnie jest z Ashleyem Colem. Ludzie mówili wiele rzeczy, kiedy trafiał do nas z Arsenalu, ale zobaczcie na wszystkie jego medale i puchary, dublet z 2010 roku czy trofea z roku ubiegłego. To wszystko pokazuje, że oni podjęli słuszną decyzję przychodząc do Chelsea. Inni piłkarze będą również chcieli do nas dołączyć z nadzieją na wygrywanie co roku nowego trofeum" - dodaje bramkarz Chelsea.

środa, 28 sierpnia 2013

Benitez ściągnie do siebie Torresa?



Rafael Benitez nie przestaje wzmacniać składu swojej nowej drużyny, Napoli. Mimo, iż latem do klubu przybyło już 9 piłkarzy to Hiszpan chce postawić jeszcze kropkę nad "i” i w ostatnich dniach letniego okienka transferowego dokonać niespodziewanego zakupu.

Hiszpański trener chciałby mieć w swoim składzie Fernando Torresa. Prasa na Półwyspie Apenińskim nie daje jednak większych szans Benitezowi na zrealizowanie tego planu. Obecny menedżer Chelsea, Jose Mourinho od lat nie lubi się bowiem z byłym trenerem Liverpoolu.

Tymczasem Benitez liczy na to, że przeciętnie spisujący się w barwach The Blues Torres sam poprosi Mourinho o transfer. Przedstawiciele Napoli mieli już kontaktować się z agentem hiszpańskiego snajpera ale czasu na finalizację transakcji jest bardzo mało. Ponoć Mourinho byłby skłonny oddać Torresa do Napoli za ok. 30 milionów euro, lecz taka kwota może okazać się problemem nie do przejścia dla drugiej drużyny poprzedniego sezonu Serie A.

Gdyby jednak doszło do sprzedaży Torresa trener Chelsea już wie, kto zastąpiłby Hiszpana na Stamford Bridge. Miałby to być Samuel Eto’o, który w przyszłym tygodniu zamierza opuścić rosyjski Anży Machaczkała a obecnie jest wystawiony na listę transferową.

Jose o grze Fernando.



W meczu z Manchesterem United Fernando Torres wziął udział z ławki rezerwowych, Mimo niewielkiej ilości spędzonych minut na boisku po raz kolejny dostał się pod ostrzał krytyki.

Jeśli lubisz liczby i lubisz sumę 50 mln funtów, musisz umieścić takiego gracza na boisku. Torres strzelił gola w Pucharze UEFA a to oznacza kilka milionów. Jeśli więc Torres nie jest wart obecnie 50 milionów, to około dwudziestu - mówi Jose Mourinho.

On wykonuje swoją pracę i zrobił to po raz kolejny dzisiaj. Ciężko harował dla całego zespołu. To nie był mecz, w którym produkowaliśmy dla niego wiele sytuacji, które mógłby wykańczać bramką. Odrobił swoje zadanie, jestem z niego zadowolony i nie mam z tym żadnego problemu - dodaje trener Chelsea.

30 mln plus Torres za Suareza?




Coraz mniejsze szanse na pozyskanie Wayney'a Rooney'a kierować mają Chelsea z powrotem w stronę Luiza Suareza. Czasu na nowy zakup jest coraz mniej, ale według spekulacji, londyńczycy mają zaoferować za Urugwajczyka sumę 30 mln funtów oraz Fernando Torresa.

Kto wie, jak na to zareaguje Brendan Rodgers. Luis Suarez wciąż odbywa karę zawieszenia na 10 spotkań a mimo to Liverpool w dwóch meczach zgarnął pełną pulę punktów. To może sugerować, że pożegnanie się z Urugwajczykiem nie wpłynie negatywnie na ofensywną siłę 'The Reds' w której pierwsze skrzypce zaczyna odgrywać Daniel Sturridge.

Inna sprawa, czy na taką transakcję chętnie spojrzy Fernando Torres. Co prawda pod ręką Jose Mourinho nie widać śladu jego przełamania, jednak powrót do Liverpoolu oznacza zmierzenie się z kibicami, którzy palili przecież jego koszulkę...

Jak do tej pory Liverpool odrzucił 40-milionową ofertę Arsenalu za swojego napastnika, jednak propozycja Chelsea może okazać się korzystniejsza mając w pamięci statystyki Torresa w okresie gry dla 'The Reds' (81 goli w 142 występach).

niedziela, 25 sierpnia 2013

Coś czego nie wiemy o Fernando Torresie.



Oficjalna witryna londyńskiej Chelsea wprowadziła nowy cykl, w którym piłkarze zespołu będą opowiadać na przedstawionych 6 sytuacji. Pierwszy przepytany został Juan Mata, który opowiadał w takich kategoriach, jak 'pierwszy', 'ostatni', 'najlepszy', czy 'najtrudniejszy'.

Odpowiadając na pytanie "Najgorsza muzyka" Mata przedstawił nowego DJ'a Chelsea:

 "Można powiedzieć, że najgorsza muzyka jaką słyszałem to ta, którą puszcza Fernando Torres. On często w szatni słucha muzyki, którą nawet lubię, ale Fernando jest słabym DJ'em. On próbuje mieszać starsze utwory z tymi nowymi, więc myślę, że to on zasługuje na to, aby go tu umieścić."

Cahill: Brak Torresa? Może jest szykowany na United?



Jedną z większych niespodzianek składu Chelsea na mecz z Aston Villą był brak Fernando Torresa choćby na ławce rezerwowych londyńczyków. Obrońca Gary Cahill uważa, że takie posunięcie może sugerować, że Jose Mourinho szykuje Hiszpana na starcie z Manchesterem United.

Cóż, to menadżer decyduje o składzie zespołu na dane spotkanie. W poniedziałek gramy kolejny ważny mecz, być może Torres wówczas otrzyma swój czas? W kadrze posiadamy wielu zawodników, każdy walczy o swoje miejsce a kilku z nich otrzymało dziś szansę od trenera - mówi Cahill.

Wszystko idzie w dobrym kierunku, treningi wyglądają dobrze, a rzeczy są pozytywne. Przed nami wielkie wyzwanie w poniedziałek - dodał defensor Chelsea.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Torres: Gole jeszcze przyjdą.



Bramki nie strzelił, ale w inauguracyjnym spotkaniu Premier League zagrał od pierwszej minuty. Fernando Torres ustąpił w 75 minucie miejsca Romelu Lukaku a po spotkaniu pochwalił swoich kolegów.

Świetnie, że rozgrywki rozpoczęliśmy od zwycięstwa - oprócz dobrych emocji daje nam to również większą pewność siebie. Przeciwnik był trudny, ale pokazaliśmy swoją klasę i zapewniliśmy sobie zwycięstwo już w pierwszych 30 minutach meczu - powiedział Torres, który dla naszego zespołu wywalczył rzut karny oraz stały fragment gry, który na bramkę zamienił Lampard.

Jeśli chodzi o mnie, nie udało mi się zdobyć gola, ale to nie ma znaczenia: sezon jest długi, okazje jeszcze się pojawią. Można było zauważyć, że nabieram coraz lepszej kondycji w czym niemałą zasługę przyznać trzeba Jose Mourinho który we mnie wierzy - zaznaczył hiszpański napastnik.