Kiedy grał w "The Reds", zawsze dawał z siebie
wszystko, zdobywał sporo bramek i zarobił dla klubu wielkie pieniądze.
Niektórzy o tym zapomnieli?
Zmiana barw klubowych przez Fernando
Torresa była bez wątpienia największym hitem zimowego okienka
transferowego. Hiszpan trafił w ostatniej chwili do Chelsea Londyn za rekordową, jak na angielskie warunki, kwotę 50 milionów funtów.Co na to fani Liverpoolu? Na wieść o odejściu swojego idola zebrali się pod siedzibą klubu i zaczęli palić jego koszulki, dając jasno do zrozumienia, że traktują Hiszpana jak kogoś, kto ich po prostu… zdradził!
Sam piłkarz jednak tego tak nie odbiera.
" To nie fair nazywać mnie zdrajcą. Miałem w „The Reds” trzy bardzo dobre sezony - zarobiłem dla nich sporo pieniędzy, strzelałem dużo goli i zawsze grałem na wysokim poziomie. Jestem w pełni zadowolony z tego, co zrobiłem dla klubu - mówi „El Nino” na łamach dziennika „The Sun”."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz