środa, 27 marca 2013

Jak ojciec i syn.






"W Atletico, nauczył mnie wszystkiego, co trzeba wiedzieć na temat właściwego zachowania i dyscypliny, zarówno na boisku i poza nim. Kiedy jesteś młodym graczem, musisz jako pierwszy przyjechać i ostatni opuścić. Następnie należy traktować swoją drużynę z najwyższym szacunkiem i podziwem, musisz być skromny i unikać zbyt wielu rozmów. To są rzeczy, które rzadko można zobaczyć w szatni w dzisiejszych czasach, ale Luis wiedział. Na boisku zrobił mi wiele cierpień, jakich żaden inny menedżer nigdy nie robił. On ciągle mnie zostawiał na ławce albo nawet na trybunach, nie ważne jak dobrze myślałem, że robię, i podstawiał mnie niezliczoną ilość razy bez wyraźnego powodu. Miał zdecydowane oczekiwania wobec mnie, w każdy sposób, oraz w czasie nie rozumie dlaczego. Ale po jego odejściu, zdałem sobie sprawę, jak ważna jest każda bura każdy klaps na nadgarstku i każda rozmowa była.










    
Luis włożył wiele wysiłku w nauczenie mnie tego co już wiedziałem. On zawsze mi kazał ćwiczyć rzeczy  które wiedziałem, jak to zrobić dobrze, to, co wiedział, że wiedział, jak to zrobić dobrze. Potem denerwował mnie wiele wspominając o cechy osobowości, zachowania obyczajów i wartości, że jestem już bardzo świadomy w tym wieku, jak dowiedziałem się większość z nich w Atleti. Później, gdy został w drużynie narodowej trenerem, w końcu mogłem skorzystać z jego nauk. W miarę upływu czasu, stale rosnąć jako gracza i stałem się ważnym w większej skali, istnieje wiele rzeczy o których można zapomnieć, wiele rzeczy może zostawić za sobą, ponieważ nie wydaje się, ważne już. Ale Luis przypomniał o nich na co dzień. To rodzaj garderoby lubianej, taki, w którym szacunek do siebie istnieje ponad wszystko. "- Fernando Torres o Luis Aragones.












    
"Kocham Fernando jak syna, nawet jeśli czasami wzajemnie się zdenerwujemy, a on staje się bardziej zły na mnie, niż powinien.

    
Przed finałem w Wiedniu, spojrzałem mu w oczy, powiedziałem mu, że strzeli dwa gole i to on będzie najważniejszym człowiekiem dla nas. Potem dotknąłem jego czoła  moimi kciukami, pocałowałem go dwa razy, i wysłałem go na boisku, aby wypełnić jego przeznaczenie. "- Luis Aragones o Fernando Torresa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz