Fernando Torres w swoim CV może pochwalić się licznymi tytułami zdobytymi wspólnie z reprezentacją Hiszpanii oraz pucharami klubowymi, jak choćby FA Cup czy Ligi Mistrzów, po jakie sięgnął będąc w Chelsea. Już niedługo może dopisać na swoje konto inne trofeum, jakim jest Klubowy Puchar Świata.
Jak odbierasz fakt, że masz na swoim koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów?
Kiedy jesteś zawodnikiem, masz szczęście jeśli uda ci się to zrobić choćby raz podczas swojej kariery. Kiedy robisz to kilkukrotnie, masz jeszcze większy powód do dumy. W reprezentacji Hiszpanii mam kolegów, którzy sięgali po ten puchar dwu lub nawet trzykrotnie.
Być zwycięzcą Ligi Mistrzów to niesamowite, to coś co powinno dawać ci dumę, czym powinieneś chwalić się przed wszystkimi. Kiedy już zawiesisz buty na kołku i rozpoczniesz wspomnienia, z pewnością zwycięstwo w Champions League będzie jednym z najważniejszych punktów twojej kariery.
Jak różnym doświadczeniem będzie teraz walka o Klubowe Mistrzostwo Świata?
Nigdy o nie nie graliśmy. W Azji zapewne będzie zupełnie inna atmosfera, nie tylko jeśli chodzi o kibiców, ale także pod kątem klimatu czy poziomu zespołów z południowej Ameryki. Musimy się do tego mentalnie przygotować. Mam nadzieję, że będziemy mieli wystarczająco dużo czasu na aklimatyzację i koncentrację aby podejść do tego turnieju na poważnie.
Uważam, że ten turniej to jeden z głównych celów naszego sezonu - jeśli nie wygramy ponownie Ligi Mistrzów, to nie zagramy już więcej o ten puchar, a jeśli tak trudno sięgnąć po Champions League, to jeszcze trudniej może być wygrać Klubowe Mistrzostwo Świata. Każdy zdaje sobie sprawę z poziomu południowoamerykańskich i azjatyckich klubów, a przecież one ten turniej biorą dużo bardziej na serio niż w Europie.
Co wiesz o zespołach z jakimi możecie zagrać w Japonii?
Najbardziej znany jest Corinthians. Widzieliśmy, jak grają z Santosem w półfinale, oglądaliśmy kilka innych meczów w ich wykonaniu. Mają świetnych piłkarzy, podobnie jak inne brazylijskie zespoły. Być może kiedy grasz przeciwko Chelsea obserwuje cię publiczność na całym świecie a to zawsze szansa, aby zaistnieć w Europie. Dla nich to świetny scenariusz, dla nas - jeszcze bardziej niebezpieczne zadanie.
Czy Chelsea jest faworytem tego turnieju?
Powinna być dla mnie tak odbierana, ale z drugiej strony to nic nie znaczy. To jedynie przekłada się na większa presję dla ciebie. I tak pod koniec turnieju nie ma znaczenia, kto był faworytem, po prostu musisz udowodnić swoją siłę na boisku.
Jak bardzo podoba ci się fakt, że w obecnym sezonie jesteś głównym napastnikiem w Chelsea?
Jestem z tego powodu bardzo zadowolony, ponieważ to jest to, co robiłem w przeszłości, to moja rola do której jestem przeznaczony. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Musimy jako zespół poprawić wiele rzeczy, ale myślę, że mamy na to odpowiednich piłkarzy. Potrzebujemy po prostu na to nieco więcej czasu.
Mając za sobą piłkarzy o takim talencie, sprawy powinny być dla ciebie łatwiejsze?
W tym sezonie graliśmy bardzo dobrze defensywnie, ale to w linii pomocy mamy ogromną jakość i właśnie ci piłkarze powinni być dla nas kluczowi. Napastnik musi zrozumieć ich grę, aby zdobywać więcej goli. To kwestia czasu, treningów i wzajemnego zrozumienia. Z Juanem Matą grałem wiele lat w reprezentacji i ostatni sezon w Chelsea. Jeśli chodzi o Oscara i Hazarda - tu musimy jeszcze więcej potrenować aby się poprawić.
Czy czujesz się usprawiedliwiony zmieniając Liverpool na Chelsea?
Wiedziałem, że jednym z głównych powodów mojej przeprowadzki był fakt, iż Chelsea to jeden z tych zespołów, które zawsze walczą o trofea. Muszę je wygrywać, ponieważ to jedyne co pozostanie ci po zakończeniu kariery. W moim pierwszym pełnym sezonie wygraliśmy FA Cup i Ligę Mistrzów - o co mógłbym jeszcze prosić? Teraz mamy szansę na Klubowe Mistrzostwo Świata.
Moja umowa z klubem jest ważna jeszcze przez cztery lata i mam nadzieję, że przez ten okres będę mógł wygrać tu o wiele więcej.
Wygrałeś niemal wszystko co było można. Jakie są obecnie twoje cele?
Widzę ich wiele. Zwycięstwo w Premier League byłoby czymś niesamowitym, to świetne trofeum. Capital One Cup, Tarcza Wspólnoty, którą w tym sezonie przegraliśmy. Mam nadzieję, że będziemy mogli zagrać o nią ponownie. Jest jeszcze wiele rzeczy do wygrania.
Dlaczego hiszpański styl stał się tak dominujący w futbolu w ostatnich latach?
Jeśli chcesz grać podobnym stylem, musisz mieć do tego odpowiednich graczy. Wiele zespołów próbuje to kopiować, ale nie mają na to szans. Xavi, Iniesta, Silva, Mata, Cesc, Santi Cazorla - oni to umożliwiają. Barcelona posiadając Messiego i Sancheza również może sobie na to pozwolić, ale jeśli nie masz piłkarzy o takiej jakości, to jest to bardzo trudne.
Grając w reprezentacji Hiszpanii mamy czasem nawet po 80% posiadania piłki. Kiedy jej nie masz, musisz się bronić. Myślę, że musisz dostosowywać styl do piłkarzy, jakich posiadasz. Hiszpania i Barcelona są wyjątkami tej reguły.
Czy Hiszpania wygra po raz czwarty z rzędu Mistrzostwa Świata jakie odbędą się w Brazylii?
Dlaczego nie? Wygraliśmy trzy razy z rzędu. Mam nadzieję, że wygramy teraz Puchar Konfederacji ponieważ Hiszpania nigdy nie mogła się z niego cieszyć. Później celem będzie Brazylia 2014, spróbujemy zwyciężyć.
Jak bardzo czekasz na Puchar Konfederacji?
Na zdobycie takiego trofeum jak to być może będziesz miał tylko jedną okazję w życiu. Pojechaliśmy do Afryki, ale przegraliśmy w półfinale z USA. Zawsze chcesz zagrać w takiej rywalizacji, podobnie jak na Euro czy Mistrzostwach Świata. Może dla mnie i mojego pokolenia będzie to ostatni Puchar Konfederacji jaki można wygrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz