poniedziałek, 10 grudnia 2012

Powrót Fernando Torresa?




Rafael Benitez w swojej pierwszej wypowiedzi jako świeżo upieczony szkoleniowiec Chelsea powiedział że Fernando Torres pod jego wodzą wróci w najlepszym wydaniu. Podjął się on zadania niemal niemożliwego, stwierdził że wskrzesi trupa.

Hiszpańskiego snajpera można nazwać było trupem, ponieważ mówiąc bardzo łagodnie nie zachwycał. Mijały kolejne minuty, a nawet godziny bez gola. Fernando nie strzelał bramek, nie asystował. Cały jego pobyt na Stamford Bridge można nazwać farsą.

Carlo Ancelotti, Andre Villas-Boas, Roberto di Matteo - Żaden z nich nie potrafił pobudzić Torresa, każdy z nich miał inne metody pracy, jednak Hiszpan jak nie strzelał tak nie strzelał. Czego mu więc mogło brakować? Tak naprawdę nie brakowało mu niczego.

Co więc sprawiło że zawodnik który w wieku 19 lat został kapitanem Atletico nagle zatracił pewność siebie? Co sprawiło że snajper który strzelił jedyną bramkę w finale Euro 2008 nie potrafił strzelić gola mając przed sobą pustą bramkę?

Wydaje się że coś drgnęło, Rafael Benitez pomógł Torresowi to widać. Nie wiadomo jednak czy pomoc ta wystarczy do wskrzeszenia tego zawodnika. Widoczny jest powrót pewności siebie, widoczny jest także pomysł w grze Fernando.

Hiszpan częściej porusza się po boisku, znów szuka sobie wolnego miejsca. Częściej uderza na bramkę, w dwóch ostatnich spotkaniach oddał tyle strzałów ile nie oddał przez kilka, być może kilkanaście spotkań za Roberto di Matteo.

Czy to oznacza powrót El Nino? Tego nie wiemy, możemy tylko oczekiwać kolejnych meczów z nadzieją że nareszcie mamy napastnika za 50 mln. Ja osobiście wierzę, że to nareszcie Torres jakiego znaliśmy z Liverpoolu.

A jaka jest wasza opinia, Fernando wraca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz