Nowy menedżer Chelsea odbudował Fernando Torresa? Po dwóch golach
strzelonych Schalke w Lidze Mistrzów i zwycięstwie The Blues 3:0, część
angielskich mediów ogłasza, że "Torrnado" wraca.
Torres przyszedł do Chelsea trzy lata temu z Liverpoolu za
rekordowe 50 mln funtów. Od tamtej pory był raczej obiektem kpin niż
napastnikiem, którego po każdym meczu witałyby pochwały. Dla
hiszpańskiego snajpera był to pierwszy występ od samego początku po
wyleczeniu kontuzji kolana, jakiej nabawił w się w Bukareszcie w meczu
ze Steauą trzy tygodnie temu. Torres mówił po zwycięstwie nad Schalke,
że czuł się "świetnie" i był "bardzo skoncentrowany".
To był 100. występ hiszpańskiego piłkarza w
barwach The Blues i wreszcie "wyglądał on na zawodnika, na
którego Roman Abramowicz wydał 50 mln funtów… a nie na ubogą
wersję bramkostrzelnego napastnika z Europy" - napisał
"Daily Telegraph".
Torres mógł ustrzelić nawet hat tricka, gdyby
piłka po jego strzale nie trafiła w poprzeczkę. Mourinho
wystawił "El Nino" kosztem Samuela Eto’o i powiedział po
spotkaniu, że to się opłaciło. Spokojny w komentarzu był "The
Times". "Torres będzie musiał zrobić znacznie więcej, aby odpruć
łatkę zmarnowanych pieniędzy".
W niedzielę Chelsea na Stamford Bridge
zmierzy się w Premier League z Manchesterem City. "Na pewno
będzie to interesujące, jeśli Torres zachowa miejsce w
pierwszym składzie" - podsumował "Telegraph".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz