wtorek, 16 października 2012

Fernando o różnicach między Liverpoolem a Chelsea.



Hiszpański napastnik Fernando Torres opowiedział o tym, jak bardzo musiał zmienić swoją grę po transferze z Liverpoolu aby dostosować się do stylu Chelsea.

28-latek przeniósł się na Stamford Bridge za kosmiczną sumę 50 mln funtów, jednak pierwsze 18 miesięcy jego gry w Chelsea mogło rozczarować - seryjny snajper zdobył w tym okresie tylko 12 goli. Wygląda na to, że jego skuteczność obecnie jest lepsza, bowiem w obecnych rozgrywkach ma już na koncie sześć bramek.

Czasem myślałem: Idę na boisko, aby zdobyć sobie na nim miejsce, po czym przez 70 minut nie miałem kontaktu z piłką. Grałem na swojej nominalnej pozycji i nie mogłem wejść w mecz. To było tak różne od tego, jak grałem pod ręką Beniteza i oczywiście nie mogło mi się podobać - zwierza się Torres.

Kiedy zmieniliśmy szkoleniowca, sprawy okazały się łatwiejsze. W pewnym sensie ta cała sytuacja okazała się dla mnie korzystna - nauczyłem się wiele i stałem się lepszym zawodnikiem. Opanowałem te aspekty gry, których nie zauważałem wcześniej - dodaje napastnik.

Możesz być zawodnikiem, jakim chciałby widzieć cię trener, ale nie możesz być taki, jaki sam chcesz zostać. Wiele rozmawiałem na ten temat z asystentem Stevem Holandem, mocno pracowaliśmy nad moją pozycja na boisku. W końcu to poszczególni piłkarze wyrażają styl swojego zespołu - kończy filozoficznie Fernando.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz