Przyszłość Fernando Torresa na Stamford Bridge jeszcze nigdy nie była tak niepewna. Do Londynu trafił bowiem menedżer, który, co możliwe, przyniesie w końcu pożądaną stabilizację, a wraz z nim przyjdą prawdopodobnie nowi napastnicy. Co w takim wypadku stanie się z Hiszpanem?
El Nino, jeśli plotki okażą się prawdziwe, może stać się jednym z pięciu lub nawet sześciu napastników na Stamford Bridge! W klubie są już przecież Demba Ba i Romelu Lukaku, a prasa spekuluje na temat transferów Cavaniego, Hulka i Jovetica.
Hiszpan myśli na razie głównie o reprezentacji Hiszpanii i Pucharze Konfederacji, co już podkreślał wcześniej, ale przyznał również, że czeka go najprawdopodobniej długa rozmowa z Jose Mourinho. Od jej wyniku zależeć będzie przyszłość Torresa w Chelsea.
Jest dużo spekulacji odnośnie tego, co stanie się ze mną latem. Wciąż mam kontrakt z Chelsea, który obowiązuje jeszcze przez trzy lata. Na razie skupiam się na Pucharze Konfederacji, później chciałbym skupić się na nowym sezonie z tym klubem - mówi Torres.
Nie rozmawiałem jeszcze z nikim z Chelsea o mojej przyszłości. Wkrótce będę miał możliwość rozmowy z trenerem i członkami zarządu, w tej jednak chwili nic jeszcze nie jest jasne.
Nowy menedżer to oczywiście fantastyczna wiadomość do klubu. To świetnie także dla wszystkich kibiców i ludzi związanych z Chelsea. Nie możemy się doczekać możliwości pracy z nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz