Fernando Torres przyznaje, że jego pracą jest skłonienie Jose Mourinho do wystawiania go na boisku w podstawowym składzie zespołu.
Choć po spotkaniu z PSG Jose Mourinho skierował w stronę swoich napastników bardzo ostre słowa, to wczoraj nieco złagodził swój kurs twierdząc, że widzi dla Fernando Torresa miejsce w swoim zespole na przyszły sezon. Jak zareaguje na to sam Hiszpan?
Jose stawia na mnie wówczas, kiedy uważa, że jestem najlepszą opcją, kiedy zaś siedzę na ławce myśli, że nie jestem najlepszym rozwiązaniem na dany mecz. Mój cel to spowodowanie, aby zawsze czuł, że jestem dla niego najlepsza opcją - mówi Fernando.
Musisz mieć sposób, aby dostosować się do każdej sytuacji. Czy masz winić menadżera? Obwiniać kolegów z zespołu? Masz winić wszystkich dookoła, czy też po prostu masz wymagać od siebie więcej? Myślę, że zawsze można zrobić coś lepiej.
Mogę sprawić, aby Jose uważał mnie za najlepszą opcję - muszę to robić na każdym treningu i w każdym meczu. Musze po prostu wziąć na siebie odpowiedzialność, udowadniać sam sobie swoją
Żyjesz dla siebie tu i teraz. Co było trzy lata temu? A pięć lat temu? Nieważne, ważne jest dziś. Musisz się poprawiać aby zmienić zdanie o tobie trenera. Mam nadzieję, że Jose pewnego dnia powie: 'To mój napastnik i będzie moim napastnikiem w przyszłości' tak jak robił to w stosunku do niektórych piłkarzy.
Obecna pozycja Torresa w zespole to niewielkie szanse na to, aby otrzymał powołanie na mundial, sam piłkarz jest jednak dobrej myśli.
Oczywiście, że stać mnie na to, aby pojechać na mistrzostwa. Przed nami jeszcze półtora miesiąca, wszystko jest możliwe. Uwielbiam grac dla mojego kraju, miałem szczęście występować na dwóch Euro i na mundialu. Tworzymy historię - nikt wcześniej nie zdobył trzech tytułów pod rząd, my chcemy wygrać czwarty - to byłoby niesamowite.
Tak, chciałbym znaleźć się w Brazylii, ale wcześniej muszę grać dobrze dla Chelsea, strzelać dla niej bramki i zdobywać trofea - kończy Hiszpan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz