Ten blog został założony po to, aby pokazać wam wszystkim kim są ludzie, których szanuje i uwielbiam. Chcę wam pokazać, jak bardzo są oni podobni do nas, tylko, że to osoby publiczne. Poświęcam całkowicie mój czas na czytanie o Hiszpańskim piłkarzu Fernando Torresie. Interesuje się jego życiem zawodowym jak i prywatnym. Postaram się udostępniać wam jak najwięcej rzeczy związanych z Fernando i jego rodziną. Mam nadzieje, że zainteresuje was swoją pasją i często będziecie odwiedzać mój blog.
poniedziałek, 1 lipca 2013
Torres: Za rok to nadrobimy
Choć Hiszpania nie zdobyła Pucharu Konfederacji, to Fernando Torres kończy ten turniej ze Złotym Butem. Co ciekawe, przegrany finał tej imprezy był dla niego już siódmym finałem jaki rozegrał w koszulce Hiszpanii licząc występy seniorskie i młodzieżowe.
Kluczowa dla naszej porażki była strata gola już w drugiej minucie meczu. Po czymś takim nasz plan gry się załamał. Mieliśmy szansę na wyrównanie po kilku kontrach, ale nie dostosowaliśmy się do sytuacji i straciliśmy nieco głowę. Nie wiedzieliśmy, czy iść do przodu czy nieco się cofnąć, panował nieład. Co gorsze straciliśmy drugą bramkę i to tuż przed przerwą - opowiada Fernando Torres.
Byliśmy pewni, że po przerwie zdołamy odrobić straty, ale znów mieliśmy słaby początek i straciliśmy trzeciego gola. Co więcej - nie wykorzystaliśmy rzutu karnego i straciliśmy piłkarza przez czerwoną kartkę. To był jeden z tych dni, w których nic nie idzie według twoich myśli.
Wszyscy myślą, że Hiszpania wygra mecz za meczem i weźmie udział w każdym finale, ale to nie takie proste. Nie możesz cały czas wygrywać. Brazylia zagrała lepiej od nas. Mamy doświadczenie w podobnych spotkaniach, graliśmy równie źle przeciwko Anglii, Portugalii i Italii, ale niektóre z tych meczów udawało nam się wygrać. Choć były to spotkania towarzyskie, a teraz graliśmy finał, to nasze podejście się nie zmienia. Pozostaje nam pogratulować Brazylii - była lepsza od nas i uczciwie wygrała spotkanie - ciągnie napastnik.
Czy 0:3 będzie naszym budzikiem? Nie potrzebujemy budzika, mamy swoją motywację. Jeśli mamy wyciągnąć coś pozytywnego z tej porażki, to wiedzieliśmy, jak trudno będzie pokonać Brazylię na ich terenie - za rok tu wrócimy i jako Mistrz Świata będziemy bronić tego, co nasze. Osiągnęliśmy coś, czego nie zrobił żaden inny zespół - wygraliśmy trzy wielkie turnieje z rzędu. W przyszłym roku chcemy rozciągnąć ten rekord na cztery mistrzostwa.
Co mogę wyciągnąć z Pucharu Konfederacji? Kiedy grasz dla Hiszpanii, w każdej chwili może się coś dla ciebie zmienić - na dobry i zły sposób. Turniej rozpocząłem na ławce rezerwowych, potem dostałem swoją szansę, strzeliłem kilka bramek. Cenię sobie nagrodę dla najlepszego strzelca, ale tata statuetka cieszy tylko wtedy, kiedy wygrywasz - podkreśla Hiszpan.
Jak będzie wyglądał nasz zespół za rok? Mamy dobrą, zjednoczoną drużynę. Mam nadzieję, że jej wygląd na mistrzostwach będzie podobny. Musimy mieć znów Xabiego Alonso, ale nie zapominamy, że już naciskają na nas młodzi piłkarze z U-20 i U-21. Ci którzy grają w U-23 już teraz znajdują się w najlepszych klubach świata. Kiedy dodasz do tego bonus w postaci doświadczenia z jakim wyjeżdżamy z Brazylii, można patrzeć w przyszłość optymistycznie.
Zemsta za rok? Futbol jest wspaniały, ponieważ zawsze daje ci drugą szansę. Rewanż niekoniecznie musi być na Brazylii. Mam nadzieję, że za rok znów tu będę i nadrobimy to co straciliśmy dzisiaj - kończy Fernando Torres.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz