poniedziałek, 23 lipca 2012

Paulina Katarzyna i jej początek przygody ze światem piłki nożnej.



Na początek może opowiem jak to się stało, że zaczęłam interesować się piłką nożną a później samym Fernando Torresem. Otóż, kiedy zaczynał się mundial w RPA ja postanowiłam, że w tym roku będę oglądać meczę, zresztą i tak były wakacje, więc nie miała bym czasem co robić. Oglądałam od samego początku aż do końca. Mistrzostwa Świata w RPA zaczęłam oglądać w domu a skończyłam na oglądaniu finału pomiędzy Hiszpanią a Holandią we Włoszech, gdzie byłam akurat na wakacjach. Dokładnie nie pamiętam którego dnia zauważyłam Fernando Torresa w telewizji, ale wiem, że było to podczas jednego z meczów, gdzie akurat siedział na ławce rezerwowych, więc niczym nie zabłysnął. Zobaczyłam go i tylko oczy mi zabłysnęły. Pomyślałam wtedy, kurde on jest boski, muszę się dowiedzieć, jak się nazywa. Chyba w drugiej połowie mecz Fernando Torres zmienił Davida Villie. Od razu jak tylko zobaczyłam, że będzie wychodził naszykowałam sobie telefon i zaraz po tym jak wbiegł na boisko zapisałam jego nazwisko w wersji roboczej wiadomości. ;D Do końca mundialu chciałam tylko oglądać wspaniałą grę Hiszpanów i mój nowy obiekt westchnień Torresa! Pamiętam jeszcze, że strasznie dręczyły mnie jego tatuaże na rękach. Chciałam wiedzieć co oznaczały: "NORA" i "OLALLA" to mnie ciekawiło najbardziej, sama nie wiem dlaczego. Do dzisiaj nie potrafię, tego zrozumieć. ; ) Jeśli chodzi o wcześniejszą znajomość czy styczność ze światem football'u, to owszem miałam go już wcześniej. Pamiętam, że kiedyś zbierałam naklejki piłkarzy z Euro 2008, ale jedynymi piłkarzami jakich akurat wtedy znałam, tak właściwie dzięki mojemu kuzynowi byli Cristiano Ronaldo i Ronaldinho. Teraz się z tego śmieje, ale taka była rzeczywistość. Zbierałam naklejki piłkarzy nie znając ich, wszystko tylko, po to aby mój kuzyn mógł się z kimś nimi wymieniać. Zaraz po zakończeniu mundialu moje zainteresowanie piłką nożną zniknęło. Nie miała czasu na to aby w rok szkolny oglądać mecze, a po mundialu wszyscy piłkarze mieli wolne, więc nawet tych meczy nie było. Ale w styczniu 2011 roku, wróciło mi się. Oczywiście, Torres. Od tego czasu nie przegapiłam ani jednego meczu z jego udziałem. Oglądam wszystkie, nawet te, które nie są nadawane w mojej telewizji. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez oglądania meczów albo zdjęć Fernando Torresa. 

5 komentarzy:

  1. Już ponad 2 lata interesujesz się piłką i Torresem? Kurde, zazdroszcze, ja go poznałam dopiero przez Euro u nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że jesteś jego wielką fanką, twoja galeria zdjęć, jest niesamowicie duża. Jak udało Ci się znaleźć tyle zdjęć w przeciągu roku? Zauważyłam, że pierwszy album z jego zdjęciami założyłaś na początku 2011 roku. Niesamowite. ;D Jestem fanką Torresa, ale jakoś tak nigdy mi do głowy nie przyszło, aby publikować jego zdjęcia w tak wielkiej ilości. ;D Tak ogólnie to praktycznie rzecz biorąc nie mam własne strony z jego zdjęciami, dlatego też bardzo często odwiedzam twoją. Te zdjęcia są niesamowite. ;D Blog masz również bardzo ładny. Pozdrawiam serdecznie Marta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje koszulki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu! Ile ja bym dała aby mieć tą koszulkę z Euro. :)
    Zazdroszczę Ci, kurde mnie na taką nie stać. :(

    OdpowiedzUsuń