niedziela, 30 czerwca 2013

Arsenal pokusi się o Torresa?



Całkiem nieoczekiwany cel transferowy może postawić przed sobą Arsenal. Ekipa Arsene Wengera chce poważnie wzmocnić w letnim oknie swoją siłę uderzeniową - Kanonierzy są na dobrej drodze do ściągnięcia z Realu Madryt Gonzalo Higuaina a teraz mogą skoncentrować się na pozyskaniu... Fernando Torresa!

Torres miałby stanowić partnerstwo w ataku dla Gonzalo Higuaina i przywrócić świetność Kanonierom, którzy w ostatnich latach mają kłopot z sięgnięciu po jakikolwiek puchar.

Taka sytuacja spowodowana była m.in. brakiem większych wydatków tego klubu w transferowych oknach. Teraz ta sytuacja ma się zmienić - Wenger otrzyma większą ilość gotówki którą chciałby przeznaczyć na wzmocnienie swojej ofensywy. Czy w ramach tego planu ściągnie do siebie Fernando Torresa?

Fernando: Mamy szczęście posiadając Casillasa.



Fernando Torres pochwalił postawę Ikera Casillasa podczas Pucharu Konfederacji. Bramkarz Hiszpanii pokazał imponującą skuteczność podczas półfinału tego turnieju w meczu z Włochami, który zakończył się konkursem jedenastek.

Iker włożył tyle w ten mecz, że pop prostu musisz myśleć o tym, że to szczęście, iż masz go w swoim zespole. Był naszym kluczowym zawodnikiem, ratował nas kiedy Italia chciała nas skrzywdzić. To on dał nam czynnik szczęścia, jestem zachwycony, że mamy go po swojej stronie - mówi Fernando Torres.

Naszym marzeniem jest wygrać Puchar Konfederacji - to jedyne trofeum, jakiego nie posmakowała nasza ojczyzna, nasze pokolenie chce załatać tę lukę. Teraz wszyscy mówią o tym, jak niesamowity będzie finał między Hiszpanią a Brazylią. Z pewnością będzie się można delektować tym pojedynkiem. Wszyscy wiemy, jaką klasę reprezentują nasi rywale, jak dobrym są zespołem. Faktycznie tylko my i oni są niepokonani w tym turnieju - ciągnie napastnik.

Brazylia będzie miała po swojej stronie kibiców, jednak my wyjdziemy na boisko po to, aby pokazać nasz styl z tym samym zaufaniem, jakie przyniosły nam sukces w ostatnich latach - kończy Fernando.

sobota, 29 czerwca 2013

Torres: Bardzo ważne zwycięstwo.



Fernando Torres wyraził swoją radość po awansie Hiszpanii do finału Pucharu Konfederacji. Napastnik znalazł się w podstawowym składzie zespołu na mecz z Włochami i został zdjęty w końcu podstawowego czasu gry przy wciąż utrzymującym się bezbramkowym rezultacie.

To bardzo ważne zwycięstwo, przyjechaliśmy tu aby zwyciężyć i teraz jesteśmy w finale. Kosztowało nas to wiele wysiłku, Italia okazała się trudnym rywalem - mówi Fernando Torres.

Wszyscy zagraliśmy dobrze, to niesamowite, na co stać naszą ekipę. Teraz musimy zagrać na przekór wszystkim w finale z Brazylią. Tu warunki są trudne, jest gorąco i wilgotno. Finał będzie odbywał się w bardziej przyjaznych warunkach, ponieważ rozegrany zostanie w późniejszej godzinie. Musimy się odpowiednio przygotować, zagramy z wielkim rywalem - dodaje napastnik.

W 37 minucie Fernando miał dobrą okazję na pokonanie Buffona, jednak ostatecznie piłka nie wpadła do siatki.

Szkoda, że nie się nie udało, było tak blisko. Taki gol pewnie mocno zmieniłby mecz, ale przecież nie możemy narzekać na wynik - kończy Torres.

sobota, 22 czerwca 2013

Fernando Torres: inni mogą uczyć się od Tahiti.



Po zwycięstwie nad reprezentacją Tahiti napastnik Hiszpanów Fernando Torres pochwalił rywala. - Oni cieszą się grą w piłkę - zaznaczył "El Nino".

Mistrzowie świata rozgromili przeciwnika 10:0 (4:0). Torres zdobył cztery gole. - Inni powinni brać z Tahiti przykład. Grali na sto procent swoich możliwości, z pasją, do samego końca. Nie próbowali opóźniać gry - mówił były snajper Atletico Madryt.
- Po meczu zrobiliśmy sobie z nimi fotki. To bardzo pogodni ludzie. Cieszą się z tego, że grają w piłkę. Każdy zawodnik powinien podchodzić w ten sposób do futbolu - dodał Torres.

Fernando: Cele są jasne.


Napastnik Chelsea Fernando Torres pochwalił Chelsea, za wybór Azji na miejsce przygotowań do kolejnego sezonu. Hiszpan odwiedził szkółkę Chelsea w HonkKongu i jak sam stwierdził, to miejsce zrobiło na nim spore wrażenie.
Kiedy pierwszy raz tam przyszedłem, od razu zobaczyłem radość na twarzach dzieciaków, taką samą radość, jaką ma każdy, kto trenuję piłkę nożną. To było bardzo miłe doświadczenie. To nie ma znaczenia gdzie są i co mają - wszyscy lubią grać w piłkę, a to klucz do sukcesu. To bardzo miłe uczucie pomóc im zrealizować ich marzenia. Marzenia, które wcale nie są tak daleko dla ludzi takich jak oni.
To dla nich dobre doświadczenie, móc się z nami spotkać, ale dla nas również, bo możemy być wzorami dla dzieci z Azji. Kiedy my byliśmy młodzi, marzyliśmy o byciu światowej sławy piłkarzami. Tak samo jak oni, byliśmy dziećmi, którzy ciężko pracowali na sukces.
Z dalej położonych ośrodków treningowych mamy Japonie, Malezję, Filipini, Koreę Południową, Singapur i Tajlandię, a także ośrodek w Indonezji, który zostanie niedługo otwarty i w Chinach, jednak ten ostatni ma dopiero zostać zbudowany.
Znaczenie budowy nowych ośrodków treningowych w Azji jest takie, że wszyscy mają takie same szanse. Nie ma znaczenia gdzie się urodziłeś i skąd pochodzisz - każdy dostaje taką samą szansę, aby spełnić swoje marzenia i rozwijać się jako piłkarz. To miłe, że robią to wszystko dla wspólnoty w tych miastach.
Jeśli urodziłeś się w Anglii, Niemczech czy Hiszpanii, masz wszelkie udogodnienia. To nie jest to samo, dla ludzi w Azji piłka nożna nie jest tak samo ważna, jak dla Europejczyków. Miło patrzeć, jak zwiększa się dostęp do piłki nożnej i Chelsea na całym świecie.
Fernando zakończył sezon 2012/2013 z dorobkiem 22 goli i medalem, za zdobycie Ligi Europy. Sam zawodnik chce w nadchodzącej kampanii zdobyć jeszcze więcej, niż w zakończonym niedawno sezonie.
Lato to zawsze pracowity okres, słyszymy różne plotki i spekulacje transferowe, ale również bardzo ekscytujący okres. Dla piłkarza jest to czas na odpoczynek i przygotowanie się do kolejnego sezonu.
Jeśli spojrzysz na Chelsea i to co zrobiła przez ostatnie 10 lat, zobaczysz całą masę sukcesów i zdobytych pucharów. Chelsea jest jednym z największych klubów na świecie, więc musimy to[zdobywanie trofeów]kontynuować.
Cele na przyszły sezon są jasne - Premier League, Superpuchar Europy, na którego zdobycie mamy drugą z rzędu szansę i Liga Mistrzów, w której musimy zajść dalej, niż poprzednio. W lato będziemy odpoczywać, a później będziemy gotowi na następny sezon - zakończył Fernando Torres.

piątek, 21 czerwca 2013

Fernando: Od dziś jestem kibicem Tahiti.



Cztery gole strzelone przez Fernando Torresa w spotkaniu z Tahiti z pewnością cieszą, ale sam piłkarz podkreśla, że nie musi nic udowadniać. Jednocześnie napastnik wyraził swój podziw dla amatorów, którzy grają w reprezentacji zespołu rywala.

Dla każdego zespołu strzelenie 10 bramek to trudne zadanie, ale wiedzieliśmy, na co nas stać. Każdy zawodnik naszej reprezentacji gra w najlepszych ligach świata, nie brakuje nam więc pewności siebie. Nie wiem, czy mój występ da mi przepustkę na następne mecze, jedno co wiem, to to, że nic nikomu nie muszę udowadniać. Spędziłem ponad 10 lat grając w tym trykocie - mówi napastnik Chelsea.

Teraz jestem kibicem Tahiti. Spędziliśmy z nimi trochę czasu i możemy jedynie podziwiać ich ducha jakiego pokazali w tym meczu. Oni grają z taką samą radością i pasją jak my, kiedy jeszcze byliśmy fanami swoich zespołów - dodaje Torres.

Świetnie jest zobaczyć zespół, który nie chce przerywać gry poprzez kopnięcie cię po nogach. Oni znają swoje ograniczenia, ale cieszą się swoja grą. Szanujemy ich podejście do futbolu. My musieliśmy wyjść na boisko i dać z siebie to co najlepsze tak, jakbyśmy grali w finale i mam nadzieję, że pokażemy to samo w pozostałych spotkaniach - kończy hiszpański snajper.

Pogrom w Rio, 4 bramki Torresa.



Hiszpania pokonała Tahiti 10-0 (4-0) i objęła prowadzenie w grupie B Pucharu Konfederacji. Cztery gole strzelił Fernando Torres, trzy bramki zdobył David Villa, dwie David Silva, a jedno trafienie zaliczył Juan Mata.
Już w piątej minucie wynik spotkania otworzył Torres, wykorzystując złe ustawienie bramkarza Tahiti i strzelając pierwszego gola. Co ciekawe, przez kolejne minuty wynik nie ulegał zmianie. Dopiero po niespełna dwóch kwadransach bramkę na 2:0 zdobył David Silva.

Grający bez jakiejkolwiek presji Hiszpanie potrzebowali zaledwie kilku minut, by dobić swojego rywala. W 33. minucie swojego drugiego gola zdobył Torres, po dograniu Juana Maty przerzucając piłkę tuż nad bramkarzem rywali.

Kolejne dwie bramki przypadły natomiast w udziale Davidowi Villi. Napastnik Barcelony zdobył ostatniego gola przed przerwą, a następnie otworzył worek z bramkami w drugiej połowie spotkania. Następnie - w przeciągu kilkunastu minut - zarówno Villa, jak i Torres skompletowali hat-tricka. Sztuka ta udała się najpierw napastnikowi Chelsea, który wykończył akcję Jesusa Navasa. Gdy do siatki w 64. minucie trafił też Villa, Hiszpania prowadziła już 7:0.

Piłkarze Vicente del Bosque nie oszczędzili swoich rywali i w końcowych 25 minutach zdobyli kolejne trzy gole. Wynik mógłby być jeszcze wyższy, gdyby rzutu karnego nie zmarnował Torres. Napastnik Chelsea zakończył ostatecznie mecz z czterema golami na koncie, a oprócz niego na listę strzelców wpisali się jeszcze Juan Mata i David Silva.

Hiszpania 10-0 Tahiti1:0 Torres 5'
2:0 Silva 31'
3:0 Torres 33'
4:0 Villa 39'
5:0 Villa 49'
6:0 Torres 57'
7:0 Villa 64'
8:0 Mata 67'
9:0 Torres 79'
10:0 Silva 89'

czwartek, 20 czerwca 2013

Torres: Chcę zwiększyć dylematy Del Bosque.



Jak do tej pory Fernando Torres obserwował Puchar Konfederacji z poziomu ławki rezerwowych, ale łatwe spotkanie z Tahiti będzie pewnie dobrą okazją dla selekcjonera, aby postawić na napastnika Chelsea. Sam Hiszpan ma nadzieję, że wykorzysta taką szansę.

Od czasu Euro 2012 pozycja Fernando Torresa w zespole narodowym mocno się zachwiała - piłkarz nie otrzymał kilku powołań na mecze. Trochę nieoczekiwanie został zabrany na Puchar Konfederacji i ma całkiem spore szanse na występ w spotkaniu z Tahiti.

Mam nadzieję, że uda mi się zaimponować trenerowi Del Bosque tak, aby na kolejne spotkania dać mu nieco kłopotu w dylemacie wyboru pierwszej jedenastki - powiedział przed starciem napastnik.

W meczu z Urugwajem zagraliśmy naprawdę dobrze. Myślę, że każdy zespół ma spory kłopot wiedząc, że będziemy ich rywalem. Zawsze chcemy wygrywać, ale chcemy też robić to z klasą - dodał Torres.

wtorek, 18 czerwca 2013

Jose Mourinho: grę Torresa w Chelsea należy ocenić przeciętnie.



Fernando Torres nie ma najwyższych notowań u nowego menedżera Chelsea, Jose Mourinho. Portugalski szkoleniowiec przyznał wprost, że do tej pory "El Nino" nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Hiszpański snajper trafił do Chelsea w styczniu 2011 roku z Liverpoolu za 40 mln funtów.

Włodarze Chelsea wiązali z zawodnikiem duże oczekiwania, jednak Torres nie spełnił pokładanych w nim nadziei.W pierwszych 18 meczach w barwach The Blues 29-letni zawodnik zdobył zaledwie jedną bramkę.
Kolejne dwa sezony były już lepsze w wykonaniu Hiszpana. Sezon 2011/2012 zawodnik zakończył z dorobkiem 11 goli w 49 występach, zaś w kolejnej kampanii zaliczył 22 trafienia w 64 meczach.


- Jego dotychczasową grę na Stamford Bridge należy ocenić przeciętnie. Z uwagi na jego potencjał i wcześniejsze osiągnięcia, można było się po nim spodziewać więcej - zaznaczył "The Special One".
- Ale z drugiej strony, Torres wcale nie gra tak źle, jak twierdzą niektórzy - dodał portugalski trener.

Torres przebywa obecnie w Brazylii, gdzie reprezentacja Hiszpanii weźmie udział w turnieju o Puchar Konfederacji. Po powrocie do Londynu zawodnik ma spotkać się z Mourinho, by porozmawiać o swojej sytuacji w klubie.

Torres: Nie wiem, czy pogłoski o Barcy są prawdziwe.



Jak podkreśla Fernando Torres, ostatnie spekulacje łączące go z Barceloną nie są powodem jego zmartwień. Sam piłkarz wciąż czeka na pierwszą osobistą rozmowę z Jose Mourinho, po której pozna swoje miejsce w budowanej przez Portugalczyka drużynie.

Chelsea pozyskała ostatnio Andre Schurrle, głośno jest również o możliwości pozostawienia na Stamford Bridge Romelu Lukaku. To wszystko powoduje, że miejsce Torresa w Chelsea może być mocno niepewne.

Każdego lata czytamy plotki na temat piłkarzy i trenerów - to najzupełniej normalna sprawa. Podczas Pucharu Konfederacji sprawa składu w danym klubie z pewnością nie zostanie zamknięta, niezależnie od tego moja cała uwaga jest w tej chwili poświęcona reprezentacji.

Barcelona to wciąż jedna z najlepszych drużyn na świecie, ale jeśli mnie o nią pytacie to szczerze odpowiem, że nie wiem czy te spekulacje łączące mnie z tym klubem są prawdziwe. Teraz myślę o Pucharze Konfederacji a druga w kolejce jest Chelsea. Chcę odbyć rozmowę z Jose Mourinho a potem dobrze przygotować się do przyszłego sezonu. Czekam na spotkanie z  trenerem aby wiedzieć, jakie są jego plany i przedstawić mu swój punkt widzenia
- ciągnie Fernando Torres.

Chelsea to klub w jakim występuję i w jakim chcę dalej to robić, zamierzam z tym klubem wygrać wielkie trofea. Mourinho to wymagający szkoleniowiec, ale też zawsze gwarantuje sukces. Jestem pewien, że szykuje coś dla mnie. Moja umowa jest ważna przez trzy kolejne lata i chcę wypełnić ją do końca. Zamierzam wygrać Premier League - to jedyne trofeum, jakiego brakuje w mojej kolekcji - kończy hiszpański napastnik.

sobota, 15 czerwca 2013

Torres: Barcelona? Fajnie, ale jestem wierny Chelsea.



Fernando Torres czyta spekulacje na swój temat i choć podkreśla, że jest zaszczycony łączeniem go z przenosinami do ekipy z Barcelony, to zamierza pozostać w Chelsea. Hiszpański napastnik przygotowuje się przede wszystkim na rozmowę w cztery oczy z Jose Mourinho.

Mimo, że miniony sezon był najwydajniejszy w wykonaniu Torresa w Chelsea, to jednak do skuteczności równiej tej z okresu jego gry w Liverpoolu wciąż sporo brakuje. Przyjmuje się, że podstawowym celem Jose Mourinho na obecne lato będzie kupno napastnika, zresztą na tej pozycji może grać pozyskany już Andre Schurrle, co stawia pod znakiem zapytania regularną grę Fernando.

To miłe, że taki klub jak Barcelona może zwrócić na ciebie uwagę, jednak ja przede wszystkim chcę pozostać w Chelsea i porozmawiać z Jose Mourinho - mówi 29-latek.

Nazwisko naszego nowego trenera i jego słowa są dla mnie największą motywacją. Chcę zostać w Chelsea, mam ważną umowę, chcę być najlepszy na swojej pozycji i nie uważam, że gdzieś może być dla mnie lepsze miejsce. Jose zdobył w swojej karierze więcej niż ktokolwiek z nas. To nowe wyzwanie - nie mogę się go doczekać - kończy Fernando Torres.

piątek, 14 czerwca 2013

Torres wciąż na celowniku Atletico.



Doniesienia prasowe z ostatnich dni pozwalają sugerować, że jeżeli Torres rzeczywiście ma opuścić Chelsea, najbliżej mu do transferu do Barcelony. Tymczasem inny hiszpański klub, Atletico, nie zapomina o swej byłej gwieździe i wciąż monitoruje sytuację Fernando.

Spełniła się część spodziewanego scenariusza - Estadio Vicente Calderon opuścił Radamel Falcao, podejmując dość zaskakującą decyzję o przejściu do Monaco. W tej sytuacji Atletico, które zawsze słynęło z klasowych napastników, musi kupić nowego atakującego.

Pozyskany z Rayo Vallecano Leo Baptistao wydaje się nie zaspokajać ambicji Diego Simeone, który chciałby mieć napastnika światowej klasy. Głównymi kandydatami pozostają Fernando Torres, Luis Suarez i Leandro Damiao.

Inne źródła podają, że jest jeszcze jeden zespół, który chętnie widziałby u siebie Hiszpana. Mowa tutaj o...Arsenalu, który ma podobno ambicje, aby pozyskać także Wayne'a Rooneya. W każdej plotce jest ziarno prawdy i chociaż jest to mało spodziewany scenariusz, nie możemy go wykluczyć.

Przyszłość Torresa poznamy dopiero wtedy, gdy Hiszpan powróci już z zaczynającego się jutro Pucharu Konfederacji i odbędzie z Jose Mourinho rozmowę dotyczącą jego roli w nowej Chelsea.

czwartek, 13 czerwca 2013

Fernando Torres w nocny klubie.

Fernando Torres i Sergio Ramos byli widziani w jednym z New York'ich nocnych klubach. Klub 10ak nightclub w New York jest jednym z najbogatszych klubów nocnych. Można spotkać tam wielu celebrytów. Napastnik i Obrońca reprezentacji Hiszpanii byli widziani tam 11 czerwca 2013 roku w godzinach nocnych. Jak podaje sama strona nocnego klubu najwięcej ludzi przychodzi tam na imprezy w godzinach od 1:30 do 3:00. Hiszpański napastnik był widziany z dwoma kobietami, a jego kolega z jedną, z którą prawdopodobnie w środku się całował.Nie wiem co Torres robił w towarzystwie Pań. Fani są oburzeni zdjęciami z Wtorkowej nocy. Boją się reakcji mediów na zdjęcia, które zostały zrobione Torresowi i Ramosowi.







środa, 12 czerwca 2013

Barcelona sięgnie po Torresa?




Sportowe spekulacje mają to do siebie, że bywają zupełnie nieprawdopodobne. Właśnie w tej grupie możemy umieścić doniesienie z portalu sport.es, jakoby Barcelona miała złożyć Chelsea ofertę za Fernando Torresa.

Jak podaje hiszpański portal, zespół z Katalonii byłby gotów wydać na Fernando 17 mln funtów. Ta informacja wydaje się dziwna wobec ostatniego zakupu Barcelony jakim jest Brazylijczyk Neymar. Z drugiej strony z ekipy Tito Vilanowy odejść mogą nie spełniający oczekiwań David Villa i Alexis Sanchez.

17 mln funtów to tylko 1/3 kwoty, jaką za Hiszpana zapłacił dwa i pół roku temu Roman Abramowicz. W 131 występach w barwach Chelsea Torres zdobył 35 goli, w tym tylko 15 w Premier League.

Torres: Czemu pytacie mnie o Włochy?



Miejsce Fernando Torresa w Chelsea wciąż stoi pod znakiem zapytania. Według mediów piłkarz ma spore szanse na to, aby przenieść się do Napoli, gdzie chciałby go widzieć Rafael Benitez. Dziennikarze nie omieszkali zapytać napastnika o Serie A.

Co myślę o włoskiej lidze? Cóż, śledzę jej wyniki. To dobra liga, jedna z najsilniejszych na świecie, liga w której gra wiele gwiazd i znakomitych piłkarzy. Nie mam tam żadnego zespołu - faworyta, któremu bym kibicował, zawsze oglądam mecz a nie drużynę - odpowiada Fernando Torres.

A w ogóle czemu mnie o to pytacie? - zreflektował się na koniec hiszpański napastnik.

Przypomnijmy, że według ostatnich plotek, Chelsea zamierzała oddać Fernando Napoli w ramach transakcji wiązanej za Edinsona Cavaniego. Propozycja miała zostać odrzucona przez włodarzy włoskiego klubu.

wtorek, 11 czerwca 2013

Torres: Rozumiem Suareza.



Fernando Torres stwierdził, że jest w stanie zrozumieć Luisa Suareza, jego żal do mediów i chęć opuszczenia Liverpoolu. Urugwajczyk znalazł się w ogniu powszechnej krytyki, po tym jak w spotkaniu na Anfield pomiędzy Liverpoolem a Chelsea ugryzł w rękę Branislava Ivanovica.

Nie był to pierwszy tego typu wybryk Suareza - identycznego czynu dopuścił się jeszcze podczas gry dla Ajaxu Amsterdam. Teraz, chociaż Liverpool stał za swym zawodnikiem murem, ten przymierza się do opuszczenia Anfield Road.

Nigdy nie miałem problemu z mediami, ale to one miały problemy ze mną. Rozumiem, że tego typu wiadomości w prasie negatywnie wpłwają na ciebie, twoją rodzinę i twoje życie - mówi Torres.

Luis to naprawdę silny człowiek. Czasem przychodzi jednak taki moment, kiedy nie jesteś już w stanie przyjąć większej ilości krytyki. Nie możesz tego znieść, nie możesz tego wytrzymać.

Benitez naciska na wymianę Cavaniego na Torresa?



O pomyśle wymiany Fernando Torresa za Edinsona Cavaniego z odpowiednią dopłatą słyszymy nie od dziś, ale jak donosi Daily Express teraz taką transakcję próbuje przeforsować sam Rafael Benitez, który będzie próbował przekonać do tego scenariusza właściciela swojego klubu.

Napoli jest już praktycznie pogodzone z utratą swojego zawodnika, kwestią pozostają już tylko pieniądze. Zawodnikiem interesowały się Chelsea, Manchester City, Real i PSG ale obecnie najbardziej zaawansowani w taki transfer są londyńczycy.

Choć początkowo Aurelio De Laurentiis nie chciał słyszeć o wymianie piłkarzy, to obecnie próbuje go skłonić do tego Rafael Benitez. Hiszpan uważa, że w nowo budowanym przez niego zespole przyda się Fernando Torres. Opcja z wymianą zawodników zakłada dopłatę w wysokości ok 20 mln funtów jaką do Torresa musieliby dołożyć londyńczycy.

Cavani pożegna się latem z Napoli i akceptuje to nawet De Laurentiis. On puści go jednak tylko po spełnieniu klauzuli wykupu. Napoli będzie musiało zyskać za to piłkarza najwyższej klasy, a Benitez nalega na to aby był to Torres - zdradził informator.

niedziela, 9 czerwca 2013

Torres: Czeka mnie rozmowa z Mourinho.



Przyszłość Fernando Torresa na Stamford Bridge jeszcze nigdy nie była tak niepewna. Do Londynu trafił bowiem menedżer, który, co możliwe, przyniesie w końcu pożądaną stabilizację, a wraz z nim przyjdą prawdopodobnie nowi napastnicy. Co w takim wypadku stanie się z Hiszpanem?

El Nino, jeśli plotki okażą się prawdziwe, może stać się jednym z pięciu lub nawet sześciu napastników na Stamford Bridge! W klubie są już przecież Demba Ba i Romelu Lukaku, a prasa spekuluje na temat transferów Cavaniego, Hulka i Jovetica.

Hiszpan myśli na razie głównie o reprezentacji Hiszpanii i Pucharze Konfederacji, co już podkreślał wcześniej, ale przyznał również, że czeka go najprawdopodobniej długa rozmowa z Jose Mourinho. Od jej wyniku zależeć będzie przyszłość Torresa w Chelsea.

Jest dużo spekulacji odnośnie tego, co stanie się ze mną latem. Wciąż mam kontrakt z Chelsea, który obowiązuje jeszcze przez trzy lata. Na razie skupiam się na Pucharze Konfederacji, później chciałbym skupić się na nowym sezonie z tym klubem - mówi Torres.

Nie rozmawiałem jeszcze z nikim z Chelsea o mojej przyszłości. Wkrótce będę miał możliwość rozmowy z trenerem i członkami zarządu, w tej jednak chwili nic jeszcze nie jest jasne.

Nowy menedżer to oczywiście fantastyczna wiadomość do klubu. To świetnie także dla wszystkich kibiców i ludzi związanych z Chelsea. Nie możemy się doczekać możliwości pracy z nim.

Torres: zostaję w Chelsea.



Napastnik Chelsea Londyn Fernando Torres zaznaczył, że nie zamierza w letnim okienku transferowym opuszczać stolicy Anglii. - Chcę wypełnić kontrakt - stwierdził były snajper Atletico Madryt.

Mówi się, że nowy menedżer The Blues Jose Mourinho nie jest zwolennikiem talentu "El Nino", w efekcie czego szuka nowego napastnika. Torres nie przejmuje się jednak podobnymi doniesieniami.

- Czekam na rozpoczęcie pracy z Jose. Transfer? Co roku pojawia się wiele plotek, spekulacji. Podpisałem kontrakt, obowiązujący przez pięć i pół roku. Chcę go wypełnić - powiedział zawodnik.



piątek, 7 czerwca 2013

"The Sun": Chelsea chce pozbyć się Fernando Torresa.



Brytyjska bulwarówka "The Sun" donosi, że klub chce pozbyć się piłkarza, życząc sobie od przyszłego pracodawcy 30 milionów funtów. Hiszpan trafił do Londynu w styczniu 2011 roku za kwotę o 20 milionów większą.

Wprawdzie sam Torres zapewniał ostatnio, że w Chelsea czuje się bardzo dobrze, a menedżer Rafael Benitez dodawał, że napastnik jest na najlepszej drodze do odzyskania szczytowej formy, ale jego skuteczność w Premier League pozostawia wiele do życzenia. O ile w Lidze Europy trafiał regularnie (6 bramek w 9 meczach), o tyle w krajowych rozgrywkach w kończącym się sezonie strzelił zaledwie 7 goli w 35 spotkaniach. Ostatni raz bramkarza rywali pokonał blisko pół roku temu - w grudniowym pogromie Aston Villi (8:0).
Łącznie w 130 meczach w barwach Chelsea we wszystkich rozgrywkach Torres zdobył 34 bramki. Po doliczeniu zarobków piłkarza oznacza to, że uśredniony koszt jednej bramki Hiszpana to 2 miliony funtów - wylicza "The Sun".
Wiadome jest też, że chwalący Torresa Benitez odejdzie z Chelsea po zakończeniu sezonu, a zastąpi go Jose Mourinho. Portugalczyk będzie chciał odświeżyć atak The Blues i w planach ma ściągnięcie Edisona Cavaniego za 70 mln funtów z Napoli oraz Andre Schurrle z Bayeru Leverkusen.
29-letni Torres zarabia obecnie w Chelsea 170 tysięcy funtów tygodniowo. Brytyjski dziennik spekuluje, że jeśli miałby odejść, to londyński klub prawdopodobnie będzie musiał dokładać się do pensji Hiszpana w nowym otoczeniu lub wypłacić mu jednorazowo kwotę pozostałego do końca kontraktu wynagrodzenia.

Torres: Teraz najważniejsza jest Hiszpania



Puchar Konfederacji zaczyna się już za 8 dni - jednym z tych, którzy polecą walczyć o to trofeum do Brazylii jest Fernando Torres. Hiszpan nie może być pewny swojej przyszłości w Chelsea, ale, jak podkreśla, na razie nie zamierza zaprzątać sobie tym głowy. W tej chwili, liczy się tylko "La Furia Roja".

Jako reprezentacja, musimy zachować te same cele i założenia, które mieliśmy na samym początku. Jesteśmy zespołem, który wygrał już wszystko, ale nadal musimy odczuwać pełną motywację i marzyć o zdobywaniu kolejnych pucharów - mówi El Nino.

Puchar Konfederacji to kolejne trofeum, które zamierzamy wygrać. Najważniejsze są oczywiście Mistrzostwa Świata, ale do nich zostało nam jeszcze trochę czasu. Ostatnio dwukrotnie nie zostałem powołany, teraz chcę wrócić do treningów, gry i osiągania celów wraz z kadrą.

W ostatnim czasie pojawiało się sporo plotek dotyczących przyjścia na Stamford Bridge Jose Mourinho. Teraz, to wszystko się potwierdziło. Cóż, my walczymy teraz o Puchar Konfederacji, to naprawdę ważne rozgrywki i wymagają pełni koncentracji.

Gdy to wszystko się skończy, będzie czas na myślenie o Chelsea i nowym menedżerze, który, jak wiemy, jest bardzo wymagający. Na tą jednak chwilę, liczy się dla mnie tylko reprezentacja.

Jose Mourinho nie chce Torresa i Maty.




Prawdziwa rewolucja zapowiada się w ekipie Chelsea od nowego sezonu. Jose Mourinho zamierza pozbyć się między innymi dwóch piłkarzy z Hiszpanii - Fernando Torresa i Juana Matę.

Jak donoszą hiszpańskie media, dni Fernando Torresa i Juana Maty na Stamford Bridge są już policzone. Obydwaj piłkarze nie mieszczą się w koncepcji gry Jose Mourinho i latem będą musieli odejść ze stolicy Anglii.
Zdaniem "Marki", Chelsea nie powinna mieć problemu ze sprzedażą tych dwóch piłkarzy za dobre pieniądze. Torresem spore zainteresowanie wyraża Atletico Madryt, a Matę u siebie widzieliby włodarze Barcelony.

wtorek, 4 czerwca 2013

Torres: Wykorzystać szansę.




Fernando Torres ma nadzieję, że dobrze wykorzysta dosyć nieoczekiwane powołanie do reprezentacji Hiszpanii i na nowo ugruntuje swoją pozycję jako podstawowego członka drużyny Vicente del Bosque.

Hiszpański napastnik czasowo stracił miejsce w swojej narodowej kadrze, jednak lepsza końcówka sezonu w barwach Chelsea zaowocowała nowym powołaniem, które przygotowuje zawodników na Puchar Konfederacji.

Zabrakło mnie przy okazji dwóch poprzednich zgrupowań, ale zawsze wiadomo, jak trudno jest zaklepać sobie miejsce w takim zespole. Na pewno nie jest to łatwe, mnóstwo moich kolegów a zarazem rywali do składu gra bardzo dobrze - mówi 29-latek.

Końcówka sezonu była i dla mnie i dla mojego klubu udana, mogłem więc mieć tylko nadzieję, że wrócę do reprezentacji. Teraz chcę dobrze trenować po to, aby udanie pokazać się na boisku - dodaje Fernando Torres.

Cieszę się, że tu jestem, cieszę się z możliwości gry w turnieju, jakiego jeszcze nie wygraliśmy. Mamy duże nadzieje związane z tym konkursem, chcemy być ostatnim zespołem, jaki stąd wyjedzie - kończy napastnik.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Pierwszy gol w najważniejszym klubie.



03 czerwca 2001, Atletico vs Albacete, 80 '
12 lat temu, Fernando Torres strzelił swojego pierwszego gola dla Atletico Madryt. W wieku siedemnastu lat, w drugiej lidze tylko grał już w pierwszym zespole, wyszedł za swojego bohatera Kiko i strzelił jedynego gola w meczu.

http://www.marca.com/blogs/aquellos-maravillosos-anos/2013/06/03/torres-marca-su-primer-gol.html

sobota, 1 czerwca 2013

Wakacje czas zacząć.

Przed pucharem konfederacji, Fernando Torres wraz z rodziną, postanowił odpocząć kilka dni na gorącej i słonecznej Ibizie. Hiszpański napastnik 29 maja przyjechał do Hiszpanii i opalał się wraz z rodziną na jednej z plaż na Ibizie.